RSS

niedziela, 18 listopada 2012

"Dzieci Eve" Deirdre Purcell

Powieść irlandzkiej autorki trafiła w moje ręce przypadkiem. Okładka mnie zaintrygowała, mówiła wiele o treści. Nie pomyliłam się . Bohaterami jest rodzeństwo Arabella zwana Bellą, Willow i Rowan porzucone w dzieciństwie przez matkę. 
Znalezione przez służbę ogrodu botanicznego, w którym pozostawiła je tytułowa Eve, dzieciństwo spędziły w rożnych przytuliskach. Kolorowego życia nie miały, jednak już jako dorośli radzili sobie lepiej lub gorzej.
Dziś już dorosłe, nagle po tajemniczym telefonie z Arizony mają spotkać się z tą, której nie widzieli przez 40 lat. Pytania i rozterki, uczucie porzucenia, zalu do matki odżyło w każdym z nich. Jednak wyruszają do Arizony.
Powieść jest tak skonstruowana, że każde z dzieci i Eve są jej narratorami.Mamy spojrzenie z każdej strony, poznajemy każde uczucia, emocje, których doznają bohaterowie. Jest w tej książce wiele bólu, żalu, niechęci, zawziętości. Jest jednak kiełkujące uczucie przebaczenia, potrzeby więzi z matką, rodziną.
Konstrukcja książki powoduje, że czytelnik raz się utożsamia z matką, raz z każdym z dzieci z osobna. A najgorsze jest to, ze każde z nich ma rację i ma prawo do swojego bólu, żalu,niechęci. Nie jest to łatwe spotkanie. Od wszystkich wymaga ogromnej odporności psychicznej. Willow nie wytrzymała i wróciła do Irlandii, a co z Bellą i Rowanem?
Jedno jest pewne, ze to spotkanie pozostawi na trwałe ślad w psychice bohaterów, we wszystkich dokona sie przemiana, zmieni się ich życie, spojrzenie na swoje problemy. Dokonają wyborów. Jakich ?....
Powieść nie jest łatwa w czytaniu, mimo potocznego języka, który momentami bardzo mnie drażnił. Problem poruszony w niej jest trudny i ciężko sie o nim czyta. Jednak nie mogę powiedzieć, że powieść mnie wciągnęła, a raczej, że ja ją zmęczyłam a ona mnie. Brak w niej takiej iskry, albo ja jej nie dostrzegłam.

Purcell Deirdre : dzieci Eve. Warszawa : Prószyński i S-ka, 2008, 543 s.

poniedziałek, 5 listopada 2012

"Pałac Północy" Carlos Ruiz Zafon

Zafona nikomu chyba nie trzeba przedstawiać. Jego absolutnie fenomenalny "Cień wiatru", rewelacyjna "Gra anioła" na długo zostały w mojej pamięci.
Pierwsze swoje książki autor kierował do młodzieży, podobnie i "Pałac Północy" jest książką dla młodego czytelnika. Wierzcie mi jednak, ze chociaż młode lata mam za sobą, a po książkę sięgnęłam przy okazji szkolnego "książkobrania", które sama zorganizowałam dla dziatwy szkolnej, to absolutnie nie żałuję, bo wciągnęła mnie ona w swoją intrygę i oczywiście jak na Zafona przystało w atmosferę tajemniczości, niesamowitości, z dreszczykiem strachu na plecach.
Zaczynając tę czytelniczą przygodę byłam przekonana, że znowu znajdę się w Barcelonie. A tu zaskoczenie ... Znalazłam sie w Kalkucie, gdzieś na początku XX wieku.
W 1916 roku pewien mężczyzna ucieka w popłochu przed swoimi prześladowcami, którzy chcą mu wydrzeć dwa zawiniątka, które skrywają maleńką dziewczynkę i brata bliźniaka. Kto go goni, trudno powiedzieć, ale jedno jest pewne - całej trójce grozi śmierć.
Porucznik Peake, bo on jest obrońcą dzieci, dociera do domu starszej kobiety - babki niemowląt, która by uratować im życie rozdziela je. Chłopiec, Ben trafia do sierocińca, pod bardzo dobrą opiekę. A jego siostra, Sheere zostaje z babką. Starsza pani, obawiając się o bezpieczeństwo małej, tuła się z małą po całym kraju, pod przybranymi nazwiskami.
Mija 16 lat i według prawa chłopiec staje się dorosły i musi opuścić placówkę opiekuńczą. Ma plany dotyczące dalszej nauki i dalszego życia. Czas spędzony w sierocińcu dał mu pewna stabilizację, ale nadszedł nieuchronny czas by opuścić gościnne jego progi. 
Niestety zło czaiło się w pobliżu przez te 16 lat i teraz pokazało swe ogniste oblicze. Sheere i Ben spotykają się, gdy ich babcia po wizycie tajemniczego i niebezpiecznego osobnika w swoim domu, pojawiła się u dyrektora sierocińca.  Młodzi bardzo przypadli sobie do gustu, poczuli jakąś więź duchową miedzy sobą. To, co mogłoby stać się głębszym uczuciem musiało zostać odrzucone, ale miejsce zajęła inna miłość - siostrzano - braterska.
Sheere przez całe swoje dotychczasowe życie wyidealizowała sobie obraz ojca - wynalazcy i poety, który uwielbiał swoją żonę i córkę, a który zginął przez ludzką zawiść.
Ben natomiast miał ciągle nieodparte uczucie, że ktoś go obserwuje i czuwa nad nim. Zresztą jego najbliższy przyjaciel podczas bezsennych nocy nieraz widział zwiwna postać pochylającą się nad śpiącym kolegą.
Rodzeństwo, gdy babcia w końcu zdradziła im tę tajemnicę, postanowiło dowiedzieć się prawdy i odszukać tajemniczy dom, który ojciec zdążył wybudować przed śmiercią.  
Kim jest tajemniczy Jawahal i dlaczego tak bardzo ich nienawidzi? Dlaczego chce ich śmierci ? Czy tylko on nastaje na życie Bena Sheere i całej grupy stowarzyszenia Chowbar Society ? Kto z bohaterów doczeka dorosłości i zrealizuje swoje marzenia? Wreszcie jakie znaczenie ma pędząca ognista lokomotywa umieszczona na okładce książki?
Dużo pytań, mało odpowiedzi. Za to wiele domysłów.

Książkę czyta się super. Kryminał, thriller, pogranicze fantasy. Trudno sklasyfikować tę powieść. 
Komu ją polecam ? WSZYSTKIM !!!  
A o innych książkach Zafona pisałam tu : "Więzień nieba"

Zafon Carlos Ruiz : Pałac Północy. Warszawa : Muza, 2011, 286 s.

sobota, 20 października 2012

"Sklepik z niespodzianką. Adela" Katarzyna Michalak





Jak tu się oprzeć tak pięknej okładce. Świetna szata graficzna serii, gratulacje dla wydawcy.
To druga część "Sklepiku z niespodzianką". O pierwszej pisałam TU
Rzecz dzieje sie w małym miasteczku między Kołobrzegiem a Koszalinem o wdzięcznej nazwie Pogodna.Bogusia, bohaterka pierwszej części, prowadzi nadal swój sklepik, częstuje wszystkich pysznymi wypiekami i czekoladą z cynamonem. 
Raz w tygodniu odbywa się w jej mieszkanku nad sklepikiem sabat, czyli spotkanie czterech przyjaciółek : Adeli, Bogusi, Stasi i Lidki.
Każda z nich wnosi coś nowego w życie Pogodnej. I każda przeżywa rozterki i dramaty osobiste. Wiedzą jednak wszystkie, że mogą na siebie w każdej chwili liczyć.
Poprzednia część zakończyła się pojawieniem pewnej tajemniczej kobiety, która zburzyła spokój Bogusi, ale również Adela nie pozostaje obojętna. Adela, tam femme fatale, zdradza nam swoje tajemnice, pokazuje, że jej życie wcale nie jest i nie było usłane różami, a jej silna powierzchniowość, jest kamuflażem dla prawdziwych uczuć i marzeń. 
Adela jest narratorką tej części i obserwujemy życie Pogodnej i pozostałych bohaterek z jej punku widzenia.
Wiele w tej powieści zaskakujących wydarzeń, powiedziałabym zwrotów akcji, ale też wiele przemyśleń nad tym co jest w życiu najważniejsze. Adela, która wydawać by się mogło jest dość powierzchowną osobą, w wyniku dramatycznych wydarzeń przewartościuje swój świat i odnajdzie sens życia. Pozwoli marzeniom wyjść z ukrycia i stopniowo będzie je realizować. 
Bogusia również staje w obliczu konfrontacji z życiem i tą tajemniczą panią, która pojawia się w Pogodnej. Na dodatek właściciel kamienicy, w której mieści się "Sklepik.." musi ją sprzedać, a skąd dziewczyna ma wziąć taką dużą kwotę, a bank nie udzieli jej kredytu, bo nie spełnia wymogów finansowych ( samo życie). Lidka, która nie jest szczęśliwa w swoim małżeństwie i nie może zrealizować się jako matka jest złośliwa i przewrotna i bardzo przykra dla swoich przyjaciółek.
Przyjaźń kobiet zostaje wystawiona na ciężką próbę, czy podołają jej?
Jedynie Stasia, najstarsza z przyjaciółek jest ostoją i opoką dla wszystkich.
Wiele zagadek, intryg i podłości ze strony niektórych bohaterów. Chciałoby się powiedzieć samo życie. Powieść choć napisana bardzo lekkim piórem i z taką beztroską przemyca wiele myśli, z którymi czytelniczki na pewno się zgadzają, a może nawet utożsamiają z bohaterkami.
Spodziewałam się dalszych przepisów na pyszne ciasta, ale pani Katarzyna uraczyła nas tym razem receptami na cudowne kojące i upiększające kąpiele, maseczki, czyli domowe SPA.

Michalak Katarzyna : Sklepik z niespodzianką. Adela. Warszawa : Nasza Księgarnia, 2012, 282s.

środa, 17 października 2012

"Podarunek" Richard Paul Evans

"Nasze czyny nie są strzałami, które wypuszczone znikną gdzieś w kosmosie, są raczej bumerangami, które wrócą do nas prędzej czy później"
Z dziennika Natana Hursta

"Podarunek" kojarzy mi się przede wszystkim ze świętami Bożego Narodzenia, później z imieninami, urodzinami i jakimiś rocznicami. Są róże rodzaje podarunków, a wartość ich zależy od tego kto jest darczyńcą i w jaki sposób jest on dany. Są jeszcze podarunki od losu, życia. Czy potrafimy się cieszyć nimi? Chyba najlepiej wychodzi to dzieciom.
W powieści Evansa mnóstwo jest podarunków i darczyńców. Największym jednak jest mały, dziewięcioletni chłopiec, który sam ciężko chory, daje ludziom wiarę, nadzieję i miłość.
Powieść ta jest właśnie o tym, o obdarowywaniu drugiego człowieka tym, co jest najpiękniejsze - miłością.
Natan Hurst jest jednym z głównych bohaterów, który bardzo nie lubi okresu Bożego Narodzenia, bo z nim kojarzą mu się traumatyczne przeżycia z dzieciństwa.
Ma dość niewdzięczną pracę w sieci sklepów muzycznych Music World jako pracownik ochrony. Krótko mówiąc łapie złodziei wynoszących sprzęt muzyczny. Jest w tym bardzo dobry, ale nie bezduszny. Potrafi puścić złodziejkę ( po zwrocie towaru), gdy okazuje się, że jest to kobieta, która chce uciec od męża, bo ten się nad nią znęca, a pieniądze zdobyte na kradzieży były jej właśnie do tego celu potrzebne.
Kradzieże nasilają się w okresie przedświątecznym i Natan właśnie usiłuje wrócić z terenu do domu. Niestety śnieżyca spowodowała odwołanie wszystkich lotów. Na lotnisku poznaje piękną kobietę z dziećmi. To właśnie Addison , jej syn Collin i córeczka Elizabeth. Na lotnisku kłębi się tłum oczekujących na samoloty, wszyscy kaszlą, kichają, a synek kobiety jest ciężko chory na serce i białaczkę. Natan odstępuje im swój pokój w hotelu. I tak zaczyna się ta historia...
Evans doskonale przedstawia postaci, ich relacje między sobą, uczucia jakie się rodzą miedzy samotna matką i jej dziećmi a Natanem. Bardzo wyraźnie oddziela pozytywne postaci od negatywnych. Świat dobra od zła.
I jak powiedział mały Collin " nie ma takiego cierpienia, którego miłość nie może uleczyć."
Jest to powieść naładowana emocjami, pisana bardzo prostym językiem, krótkie rozdziały, ale nie czytadło. Każdy, kto choć trochę jest romantykiem znajdzie jakieś uspokojenie i ukojenie rozedrgania, które czasami nam towarzyszy.
Każdy rozdział poprzedzony jest cytatem z pamiętnika bohatera i muszę powiedzieć, że są to bardzo trafne spostrzeżenia. Często się z nimi utożsamiałam. 
Jak to zwykle w powieściach Evansa bywa na kanwie prostej historii wymusza na czytelniku refleksję nad własnym życiem i systemem wartości.
Polecam!! I wcale nie trzeba czekać z czytaniem do grudnia.

Evans Richard Paul : Podarunek.Wyd. 2. Katowice : Sonia Draga, 2012, 335s.

niedziela, 14 października 2012

"Dziewczyna z Times Square" Paullina Simons





Paullinę Simons poznałam dzięki trylogii "Jeźdźca miedzianego", która to powali la mnie na kolana. Pamiętam, że czytałam ją etapami oczekując na kolejne części, które ktoś inny w tym czasie pochłaniał. Gorzko-słodka prawda, która do dnia dzisiejszego siedzi w mojej głowie i czasami się zastanawiam czy byłabym w stanie przeczytac ją jeszcze raz. Tak wiele było w niej i we mnie emocji podczas lektury.
"Dziewczyna z Times Square" to zupełnie inna historia. 
Lily, główna bohaterka, jest studentką mieszkającą w Nowym Yorku. Jak to zwykle ze studentami bywa, Lily cierpi na chroniczny brak pieniędzy. Właśnie rozstała się ze swoim chłopakiem, a to spowodowało, że dziura budżetowa powiększyła się jeszcze bardziej. Pracuje co prawda, dorywczo jako kelnerka, ale cóż ... ciągle ma za mało dolarów na koncie.
Lily jest najmłodsza z czwórki dzieci swoich rodziców. I tak jak potrafi się dość dobrze dogadać z ojcem, tak zupełnie nie rozumie swojej matki, która jest dość dziwną osobą. W ogóle stosunki w rodzinie państwa Quinn. Czytając historie Lily odnosi się wrażenie, że najmłodsza latorośl po prostu wszystkim przeszkadza.
Lily wynajmuje mieszkanie ze swoją przyjaciółką Amy, która pewnego razu znika . Poszukiwania prowadzi detektyw Spencer O'Malley z wydziału osób zaginionych nowojorskiej policji. Często odwiedza Lily, która powinna, jako przyjaciółka, wiedzieć najwięcej o Amy. okazuje się, że życie zaginionej owiane było tajemnicą, a Lily zupełnie nie wie jak pomóc w poszukiwaniach. Sprawa się jeszcze bardziej komplikuje, gdy do kręgu osób przesłuchiwanych dołącza brat Lily, Andrew. Dlaczego? To jedna z zagadek tej książki.
Bohaterka nie ma łatwego życia, ciągłe utyskiwania matki, ze musi jej posyłać pieniądze na czynsz, nie zaliczony egzamin, a przez to przedłużone studia, lęk o przyjaciółkę. 
Ale na niebie pojawia się słońce. Lily wygrała ogromną sumę na loterii !!!
Żegnajcie problemy finansowe ! I wydawać by się mogło, ze słoneczko zagości na dłużej, ale na dziewczynę spadły ogromne czarne chmury. Los jedną ręką daje , drugą odbiera...
"Dziewczyna z Times Square" jest bardzo wciągającą powieścią. Zawiera wątki miłosne, kryminalne, dramatyczne. Świetnie kreśli postaci, stosunki panujące miedzy rodzeństwem, które niby jest razem, ale osobno. Doskonale pokazuje w krzywym zwierciadle cechy charakteru niektórych postaci.
Dobra książka na jesienne wieczory.

Simons Paullina : Dziewczyna z Times Square. Warszawa : Świat Książki, 2012, 480 s. 

niedziela, 30 września 2012

"Akty wiary" Erich Segal

"Historia trójki młodych ludzi, ukazana na tle nowojorskiego Brooklynu, izraelskich kibuców, nowoczesnej Brazylii i świętych miast: Rzymu i Jerozolimy. Powieść o poszukiwaniu wiary, o zakazanej miłości, o grzechu i zbawieniu. Tim Hogan - porzucony przez ojca, wychowywany przez ciotkę, odnajdzie swój dom w Kościele. Pomimo przyjętych święceń kapłańskich nie będzie w stanie uchronić się przed wielką namiętnością, która rozpali jego duszę. Dan Luria - syn powszechnie szanowanego rabina - zamiast iść w ślady ojca i objąć duchowe przewodnictwo gminy ortodoksyjnych nowojorskich Żydów, złamie jego serce i nie otrzyma przebaczenia. Deborah Luria - wychowywana w pokorze, w imię zakazanej miłości przeciwstawi się rodzinie, wybierając własną drogę do Boga."
Chciałoby się powiedzieć "Krętymi ścieżkami nas prowadzisz Panie".
Przepiękna książka o tradycji żydowskiej i katolickiej, o obyczajach, zwyczajach gmin żydowskich. czytając odkrywałam tajniki wiary żydowskiej. podziwiałam konsekwencję w wychowywaniu młodego pokolenia, przygotowywaniu im ścieżki życiowej. I chociaż to młode pokolenie jak to z młodymi bywa jest butne i niepokorne, to jednak wiara ojców przekazywana z pokolenia na pokolenie wywiera ogromny wpływ na ich życie.
Bardzo podobała mi się Deborah Luria, która wbrew zakazom ojca pokochała goja i za to została zesłana do jeszcze bardziej ortodoksyjnej rodziny żydowskiej. Rzeczywiście kobiety traktowane są tam jako gorsze i przysposobione do bycia tylko żoną i matką i pewnie sama bym się buntowała, to jednak odwaga i determinacja Deborah wywołała we mnie ogromny podziw.
Dan Luria, brat Deborhy, pierworodny syn rabina przez całe życie chciał przypodobać się swojemu wymagającemu ojcu. Naturalną rzeczą wydawało się, ze przejmie schedę po rabinie . Jednak już pod koniec studiów chłopak zdecydował inaczej, odstąpił od wiary, zajął się różnymi interesami, co przysporzyło mu ogromnego majątku, jednak przebaczenia umierającego ojca nie uzyskał. Został wyklęty z rodziny i gminy. Wiele musiał przejść, włącznie z ucieczką przed oskarżeniem o kradzież.Dopiero, gdy na swojej drodze spotkał piękną dziewczynę z bogobojnej rodziny żydowskiej, los się odmienia i Dan powraca na łono gminy.
Trzeci z bohaterów, Tim Hogan, to właśnie przyczyna zesłania przez ojca Doborhy do  innej rodziny żydowskiej. Tim szuka celu życia na łonie kościoła katolickiego. Kocha Boga i jemu chce poświecić swoje życie. Zanim zostanie księdzem odszukuje dziewczynę, która mieszka już w kibucu. Miłość odżywa na nowo. oboje zdają sobie sprawę, że jest to uczucie bez przyszłości. Po pięknych dwóch tygodniach spędzonych razem rozstają się. Tim przyjmuje świecenia kapłańskie i od tej pory  pnie się coraz wyżej w hierarchii kościelnej. 
Serce Tima jest jednak rozdarte. Kocha Boga i Deborhę.
Co zrobi? czy biskup kościoła może porzucić stan kapłaństwa dla wielkiej miłości? 
Książka jest piękna. Aż żal, że się tak szybko skończyła.
Polecam, polecam, polecam !!!! 

Segal Erich : Akty prawne. Warszawa : Albatros 2012, 510s.

"Czas w dom zaklęty"Katarzyna Enerlich

Parę już dni minęło, gdy skończyłam czytać "Czas w dom zaklęty" i ciągle myślę o niej.Z jednej strony bardzo fajnie się czytało, a z drugiej, ale o tym za chwilę.
Los głównej bohaterki, dziewczyny o starym imieniu Ruta mógłby być może nie usłany różami, ale taki spokojny, normalny. Gdyby nie przeprowadzka do pewnego domu pod lasem, gdzieś na Mazurach. Mama Ruty uciułała pieniądze, by kupić dom, a dokładnie jego piętro. Chciała stworzyć godziwe warunki życia sobie i swojej jedynemu dziecku.
Dom stary, położony pod lasem i na Mazurach, cóż lepszego chcieć? Ruta, dorastająca licealistka ma nareszcie swój pokój.
Sielankę niszczy bardzo skutecznie sąsiadka mieszkająca na parterze.Kobieta, która przyczyniła się do śmierci matki Ruty, zniszczyła wszystko, co dobre było w życiu dziewczyny.
Historia zaczyna się w momencie, gdy ta kobieta już bardzo stara, śmiertelnie chora, opuszczona przez synów spędza ostatnie dni swojego życia w domu starców. I właśnie ona prosi Rutę o przebaczenie.
Tylko jak przebaczyć osobie to, że uczyniła nasze życie piekłem, zabrała matkę, dziecko, ukochanego ? I to wszystko tylko dlatego, że Ruta i jej mama nie były katoliczkami, nie biegały do kościoła jak to czyniła Serafina
Nie udało się Serafinie nawrócić kobiet na właściwą drogę to zmieniła się w  demona. Nie ma się co oszukiwać to zła kobieta, pełna nienawiści, jadu, zgorzknienia, zawiści. 
Dzięki retrospekcji przeżywamy z Rutą ataki Serafiny, obserwujemy losy wszystkich kobiet. Dzięki pamiętnikowi, znalezionemu przez dziewczynę gdzieś w najdalszym zakątku strychu, pojawia się trochę magii, jakoby dom został przeklęty przez umierającego w nim złego człowieka.
Niewątpliwie powieść zawiera wiele trudnych problemów, a główny z nich to przebaczenie. Jak trudno jest wybaczyć krzywdzicielowi wie chyba każdy z nas,bo wszyscy jesteśmy ułomni i nie zawsze potrafimy zapomnieć i wyrzucić z serca złość, nienawiść do tego kto nas skrzywdził.
Ruta poradziła sobie jakoś w życiu. Zamieszkała w Krakowie, zaczęła się spełniać jako malarka, jej życie nabiera kolorów. 
No i tu właśnie po drugie, czyli moje negatywne odczucia. 
Serafina jest typową dewotką katolicką, która prześladuje Żydówki, młodzież uczestnicząca w rekolekcjach czy spotkaniach oazowych w Toruniu staje się dobra tylko na ten moment, a później wraca do domów i pije, uprawia seks przedmałżeński. a przecież każdy jest ułomny bez względu na religię.
Ruta uważa, że lepiej wierzyć we Wszechświat i jego moc sprawczą niż być zdeklarowanym katolikiem.
Z powieści wyłania się ogromna niechęć narratorki do wiary katolickiej i to jest niedobre w tej powieści. Powiedziałabym nawet, ze książka, która mogłaby być piękną opowieścią o zwycięstwie dobra nad złem, stała się okazją do indoktrynacji, a ja niestety jako dusza niepokorna tego bardzo nie lubię. Szkoda !
 
Enerlich Katarzyna : Czas w dom zaklęty. Warszawa : MG, 2011, 205s.

piątek, 28 września 2012

"Ślub" Nicholas Sparks





"Ślub" to dalsza część "Pamiętnika" Nicholasa Sparksa. Bohaterami są dzieci Noaha i Allie, a dokładniej ich zięć Wilson Lewis, mąż ich najstarszej córki Jane.
Wilson jest bardzo dobrze prosperującym prawnikiem, który jak każdy prawdziwy mężczyzna stara się zapewnić swojej rodzinie odpowiedni poziom życia. Zatraca się w tym staraniu tak bardzo, że śmiało można go nazwać pracoholikiem.
Poznajemy go w momencie, gdy zapomina o dwudziestej dziewiątej rocznicy ślubu. Jaki ból i przykrość sprawił tym swojej żonie, można sobie tylko wyobrazić. Jest mu przykro, ale co się stało to już się nie odstanie i żadne spóźnione kwiaty i prezenty tego nie naprawią.
Jane wychowana przez kochających się i ciągle zakochanych rodziców była przez całe życie pod urokiem ich niekończącego się romansu. Z całego serca pragnęła stworzyć taki sam dom swoim dzieciom i mężowi.
Coś jednak było nie tak. Lata małżeństwa, problemy , codzienność i rutyna wkradły się w ich związek, który powstał z prawdziwej miłości. Jane czuje się zawiedziona, rozgoryczona. A Wilson?
Wilson jest refleksyjnym facetem, widzi, że ukochana żona się od niego oddala. Ma nawet momenty zwątpienia czy ich miłość nadal trwa. 
Zapomniana przez niego rocznica, poczucie winy każą mu się zastanowić nad sobą. Potrzebuje pomocy, doradcy, ale nie psychoanalityka
Udaje się po radę do jedynego człowieka, który zna Jane lepiej od niego - do jej ojca. Noah, który po śmierci ukochanej Allie pozostał w domu starców uwielbia swojego zięcia. (Jemu jedynemu z rodziny powierzył tajemnicę o łabędzicy, którą codziennie dokarmia nad stawem). Chętnie rozmawia o problemach nurtujących Wilsona, nie daje mu gotowych recept na szczęście, ale opowiada o swoim życiu z Allie. Jest to cudowna wskazówka.
Wilson postanawia się zmienić i odzyskać miłość żony. Daje sobie czas do następnej rocznicy. Chce by ich trzydziesta rocznica była wyjątkowa, ma plan, który stopniowo realizuje i gdy już się wydaje, że wszystko wypali tydzień przed tym dniem pojawia się w domu ich najstarsza  córka Anna oznajmiając, ze właśnie w tym dniu chce wziąć cichy ślub. Jane choć niezbyt chętnie, ale zgadza się odstąpić ten dzień dzieciom i wpada w wir przygotowań dużego wesela córki. Z podziwem obserwuje męża, który aktywnie uczestniczy w przygotowaniach, a pracy ma niemało, bo ślub i wesele mają odbyć się w domu rodzinnym Jane.
 
Książkę czyta się jednym tchem, jest pięknie napisana. I tak sobie myślę, że mimo iż jest to typowa literatura kobieca, to powinny czytać ją również mężczyźni.

Sparks Nicholas : Ślub. Warszawa : Wydawnictwo Albatros, 2012, 272 s.

środa, 12 września 2012

Guillaume Musso w Warszawie




Najpopularniejszy francuski pisarz Guillaume Musso odwiedzi Warszawę w dniach 24-26 września z okazji wydania jego najnowszej powieści "Telefon od Anioła". 
 Podczas wizyty odbędą się dwa spotkania z czytelnikami – w Instytucie Francuskim oraz w kinie Atlantic (spotkanie będzie połączone z pokazem filmu Potem…).

Madeline Greene była policjantką, teraz prowadzi piękną kwiaciarnię w Paryżu. Jonathan Lempereur był wielkim szefem kuchni, ale wpadł w finansowe tarapaty, zbankrutował i opuściła go żona. Obydwoje mają za sobą trudne chwile, a kiedy wpadają na siebie na lotnisku w Nowym Jorku, nie mają ochoty na uprzejmości. W zatłoczonej kawiarni jest jeden wolny stolik, muszą więc usiąść razem... Zarówno Madeline, jak i Jonathan mają telefony komórkowe. Ale, że przypadkiem je zamienili, zdają sobie sprawę po dotarciu do celu podróży... Przypadek, czy przeznaczenie?
Ludzka ciekawość jest nieposkromiona. Ani Madeline, ani Jonathan nie mogą powstrzymać się od przejrzenia zawartości komórek tego drugiego, a prywatne dokumenty kryją różne tajemnice...


Polska premiera książki już 19 września nakładem Wydawnictwa Albatros A. Kuryłowicz. 


Informacja zaczerpnięta z  ksiazka.net.pl

"Płatki z nieba" Mingmei Yip

Po raz pierwszy spotykam się z tą autorką. Słyszałam i czytałam wiele pochlebnych opinii o jej poprzedniej książce " Pawilon Kwiatu Brzoskwini", więc skusiłam się na jej najnowszą książkę o uroczym tytule "Płatki z nieba".
Bohaterką jet młoda kobieta, Chinka wykształcona w paryskiej Sorbonie, a mieszkająca w Hongkongu.
Meng Ning od najmłodszych lat przygotowywała się do życia duchownego, chciała zostać mniszką i poświęcić się Buddzie. Postanowienie to podsycała w niej pewna mniszka, która jak wierzyła Meng jest jej duchową przewodniczką.
Wszystko byłoby bardzo proste gdyby na drodze dziewczyny nie stanął pewien amerykański lekarz. Spotykają się nomen omen w klasztorze buddyjskim. Podczas ich pobytu w tym religijnym ośrodku odosobnienia, wybucha pożar, z którego ratuje ją właśnie Michael. 
Rodzi się piękne uczucie, ale światy które reprezentują młodzi są tak diametralnie różne od siebie, że dziewczyna nie wie czy zdoła się odnaleźć wśród snobistycznych przyjaciół Michaela.
Właściwie przez cały czas targają nią sprzeczne uczucia, z jednej strony kocha i jest kochana, a z drugiej nie może się rozstać z myślą pozostania mniszką. Stosuje różne wybiegi, by odwlec datę ślubu, ucieka od ukochanego, pozostaje w ośrodku odosobnienia, rzuca się w wir pracy. I wcale nie jest to "chciałabym, a boję się". Jej obawy są prawdziwe mimo ogromnej miłości narzeczonego. Targają nią sprzeczne uczucia, pragnienia i marzenia. W tym swoim niezdecydowaniu jest szalenie prawdziwa. Do tego stopnia, ze sama odczuwałam jej emocje i myślałam sobie, że tę decyzję musi podjąć sama, bo to jej życie i nikt ani matka,która nie zgadzała się by Meng została mniszką, ani ta duchowa przewodniczka, która wręcz naciskała na nią by została mniszką jej nie doradzą. reszcie Michael musi cierpliwie poczekać na ostateczną decyzję.
Powieść czyta się dość dobrze. Jest może trochę rozwlekła, a bohaterka zbyt niezdecydowana. Za to są tam piękne opisy buddyjskiego świata i chińskiej kultury. Zawsze to jakoś przybliża  ten egzotyczny dla mnie kraj.

Mingmei Yip : Płatki z nieba. Warszawa : Świat Książki, 2011, 448s.

środa, 5 września 2012

"Pamiętnik" Nicholas Sparks

O  tym, ze prawdziwa miłość istnieje wie wielu, ale wszyscy w nią wierzą. Mówi się, że miłość czyni cuda i tak dzieje się między głównymi bohaterami tej powieści. Oboje są pensjonariuszami domu opieki dla ludzi starszych i chorych. Noah, osiemdziesięcioletni staruszek codziennie wędruje po korytarzach pensjonatu do pokoju Allie, która cierpi na Alzheimera. Opiekuje się nią z wielką czułością, walczy o najmniejszy skrawek jej pamięci. Czasami zdarzają się cudowne chwile, gdy Allie powraca do niego, jednak najczęściej tę walkę przegrywa. Jakże okrutna jest ta choroba, która zrzuca człowieka w nicość, świat zupełnie nieznany, pełen lęku i demonów. Choroba, która zabiera wszystkie wspomnienia, cudowne chwile przeżyte u boku ukochanego człowieka, która wreszcie nie pozwala go poznawać i zmusza do traktowania najbliższych jak nieznajomych, a czasami wrogów.
Noah zabiera Allie na spacery, opowiada o chwilach wspólnie przeżytych, ale może to robić tylko czasami, najczęściej każdego dnia staje przed nią jako nieznajomy.
Niezmiennie odczytuje jej zapiski zawarte w starym wytartym notatniku, historię miłości, małżeństwa i rodziny. Allie, wbrew postępującej chorobie, słucha uważnie i żywo reaguje na tę historię. I choć wydaje się to nie możliwe sprawia wrażenie jakby przeżywała tę miłość na nowo.
Zabieg retrospekcji, który zastosował Sparks powoduję, że powieść zmusza do refleksji nad własnym życiem, własnym szczęściem. Czytając wiele razy uśmiechałam się przez łzy. 
Pokochałam oboje bohaterów za ich miłość, wrażliwość na piękno przyrody, poezję. Za to, że potrafili tak pięknie żyć. Cały czas widziałam przed oczami moich Dziadków, którzy wspomagali sie nawzajem przez całe życie, a na starość byli dla siebie wspólnie podporą.

 ,,cisza bowiem jest czysta. Cisza jest święta. Zbliża ludzi, gdyż tylko ci, którzy się dobrze ze sobą czują, mogą siedzieć w milczeniu"

"Jesteś odpowiedzią na każdą modlitwę, jaką zanosiłem. Jesteś pieśnią, marzeniem i szeptem. Sam nie pojmuję, jakim cudem tyle czasu bez ciebie wytrzymałem."


Miłość jest cudem i sama czyni cuda, oby każdemu była dana.

"Kiedy człowiek się zakochuje, jego życie nieodwracalnie się zmienia i choćby nie wiedzieć jak się próbowało, to uczucie nigdy nie zniknie."

Sparks Nicholas : pamiętnik. Warszawa: albatros, 2012, 254s.

czwartek, 30 sierpnia 2012

"Sprawa Niny S." Maria Nurowska

 "Nie fakty nas niszczą, ale znaczenie, jakie im przydajemy"

Trochę kryminał, trochę powieść obyczajowa.
Zostaje zamordowany pewien radca prawny. Jak to bywa na miejscu zbrodni zjawia się grupa dochodzeniowa z komisarzem Zawadką na czele. Wstępne śledztwo wykazuje, że denat prywatnie związany był z pewną znaną pisarką Niną S.
Wspólnie przeżyli burzliwy i długo trwały romans, który zakończył się fatalnie dla kobiety.Mimo że Nina jest kobietą w dojrzałych latach dała się omamić facetowi ani przystojnemu, ani urokliwemu, ani wolnemu. 
Dlaczego? Myślę, ze powodów jest wiele i na pewno nie chodzi tu tylko o kobiecą naiwność. Pan adwokat okazał się po  prostu łajdakiem, który wykorzystał kobietę spragniona miłości nie dając w zamian nic, a zbierając wszystko.
Ku zaskoczeniu policjantów do zabójstwa przyznaje się Nina S. Tak szybkie przyznanie się budzi podejrzenia policjantów, tym bardziej, że nie chce ona wskazać miejsca, gdzie ukryła broń i odmawia zeznań.
Nina S. ma dwie córki, dorosłe już bliźniaczki, które mogą rzucić światło na życie matki i powody dla których mogła zabić. A powody miała.
Zeznania córek, osobisty pamiętnik autorki pokazują trudne losy rodziny Niny, a przez nie portrety trzech kobiet tak bardzo bliskich sobie, a równocześnie o tak bardzo odmiennych charakterach.
Powieść jest  przepojona kobiecymi emocjami. Razem z Zawadką czytelnik próbuje zrozumieć  postępowanie głównej podejrzanej, próbuje rozgryźć postrzeloną Lilianę i spokojną Gabrielę - córki pisarki.I ciągle szuka odpowiedzi kto zabił.
Jednak nie to jest najważniejsze w powieści. najważniejsza jest miłość i przywiązanie miedzy Niną S. a jej córkami. Wspieranie się wzajemne, pomoc i mimo wszystko dość racjonalne spojrzenie na świat. 
Powieść czyta się bardzo szybko, kartki same się przewracają. Już po przeczytaniu powieści wyczytałam w Internecie, że jest to niemal powieść autobiograficzna. 
O przygodzie Nurowskiej można przeczytać TU

Nurowska Maria : Sprawa Niny S. Warszawa, 2009, 297s.

wtorek, 14 sierpnia 2012

A jednak ...







Jutro wyjeżdżam nad moje ukochane polskie morze !!!

Potrzebuję tylko trochę