RSS

czwartek, 30 sierpnia 2012

"Sprawa Niny S." Maria Nurowska

 "Nie fakty nas niszczą, ale znaczenie, jakie im przydajemy"

Trochę kryminał, trochę powieść obyczajowa.
Zostaje zamordowany pewien radca prawny. Jak to bywa na miejscu zbrodni zjawia się grupa dochodzeniowa z komisarzem Zawadką na czele. Wstępne śledztwo wykazuje, że denat prywatnie związany był z pewną znaną pisarką Niną S.
Wspólnie przeżyli burzliwy i długo trwały romans, który zakończył się fatalnie dla kobiety.Mimo że Nina jest kobietą w dojrzałych latach dała się omamić facetowi ani przystojnemu, ani urokliwemu, ani wolnemu. 
Dlaczego? Myślę, ze powodów jest wiele i na pewno nie chodzi tu tylko o kobiecą naiwność. Pan adwokat okazał się po  prostu łajdakiem, który wykorzystał kobietę spragniona miłości nie dając w zamian nic, a zbierając wszystko.
Ku zaskoczeniu policjantów do zabójstwa przyznaje się Nina S. Tak szybkie przyznanie się budzi podejrzenia policjantów, tym bardziej, że nie chce ona wskazać miejsca, gdzie ukryła broń i odmawia zeznań.
Nina S. ma dwie córki, dorosłe już bliźniaczki, które mogą rzucić światło na życie matki i powody dla których mogła zabić. A powody miała.
Zeznania córek, osobisty pamiętnik autorki pokazują trudne losy rodziny Niny, a przez nie portrety trzech kobiet tak bardzo bliskich sobie, a równocześnie o tak bardzo odmiennych charakterach.
Powieść jest  przepojona kobiecymi emocjami. Razem z Zawadką czytelnik próbuje zrozumieć  postępowanie głównej podejrzanej, próbuje rozgryźć postrzeloną Lilianę i spokojną Gabrielę - córki pisarki.I ciągle szuka odpowiedzi kto zabił.
Jednak nie to jest najważniejsze w powieści. najważniejsza jest miłość i przywiązanie miedzy Niną S. a jej córkami. Wspieranie się wzajemne, pomoc i mimo wszystko dość racjonalne spojrzenie na świat. 
Powieść czyta się bardzo szybko, kartki same się przewracają. Już po przeczytaniu powieści wyczytałam w Internecie, że jest to niemal powieść autobiograficzna. 
O przygodzie Nurowskiej można przeczytać TU

Nurowska Maria : Sprawa Niny S. Warszawa, 2009, 297s.

5 komentarze:

Anonimowy pisze...

Słuchałam fragment audiobooka i bardzo mi się podobało. Może kiedyś uda mi się doczytać albo dosłuchać:)
Już się bałam że nic nie napiszesz:)

mpoppins pisze...

coś mi ostatnio nie idzie pisanie, czytać czytam, ale pisanie dużo gorzej. Przepraszam

Anonimowy pisze...

Mi nawet czytanie nie idzie:(
Nie przepraszaj! czytaj sobie dla przyjemności!

Anonimowy pisze...

w 90 % prawda......

Karolina Zarębska pisze...

Świetny wpis. Pozdrawiam serdecznie.

Prześlij komentarz