RSS

czwartek, 26 listopada 2015

"Ender" Lissa Price

W pierwszej części "Starter" zostawiliśmy Callie w miarę stabilnej sytuacji życiowej. W wyniku różnych szczęśliwych zbiegów okoliczności dotychczas bezdomna Starterka, zamieszkała w pięknej rezydencji, która otrzymała od Heleny, bogatej Enderki. Wreszcie Callie i jej braciszek maja własny kat, maja co jeść, ale najważniejsze jest to, że nie są już dziećmi ulicy, bo zyskali opiekuna prawnego.
Wydaje się, że znienawidzone przez bohaterkę miejsce - bank ciał zostało doszczętnie zniszczone, a Stary Człowiek pokonany. Tak jest do chwili, gdy w głowie dziewczyny pojawia się jego głos.
Neurochip zainstalowany w wyniku wypożyczenia jej ciała Helenie, został wielokrotnie zmodyfikowany i można się z nią łączyć, gdy tylko ma się dostęp do odpowiednich urządzeń. Stary Człowiek je ma.
Callie nie ma szansy na usuniecie urządzenia ze swojej głowy, nie może się ukryć, bo niczym telefon komórkowy jest ciągle namierzana.
W tym czasie dochodzi do licznych porwań młodych Starterów, którym siła wszczepiają chipy i przygotowują do stałego już użyczania ciała. Biznes ogromny, bo Enderzy są gotowi zapłacić każdą cenę za druga młodość. Niestety ktoś chce się posunąć i sprzedać ciała Starterów ze zmodyfikowanymi chipami terrorystom. Callie robi wszystko, by uratować młodych ludzi. Metaliczny głos, który odzywa się w jej głowie często ja paraliżuje, a gdy usłyszała głos ojca, sama nie wie czy to naprawdę on czy sztuczka jej prześladowcy.
Autorka otoczyła bohaterkę wieloma postaciami, oprócz Taylora i Michaela, nie wiadomo kto kim jest naprawdę. Dużo pytań, często bez odpowiedzi, nie wiadomo komu ufać, a przed kim uciekać. Czy ojciec dziewczyny przeżył wojnę biologiczną i wszystko sie dobrze skończy?
Price umieściła w swojej powieści pełnokrwiste postaci, które zmagają się z realnymi problemami. Akcja toczy się błyskawicznie, trudno odłożyć książkę, bo może na następnej stronie będzie jakaś podpowiedź, sugestia, wręcz rozwiązanie.
To książka młodzieżowa, thriller osadzony gdzieś w przyszłości w realnym Los Angeles. Jest to również powieść o wielkiej siostrzanej miłości, o poświeceniu. A największą wartością dla bohaterów jest przyjaźń, uczciwość, lojalność wobec siebie. Cechy jakie najbardziej uwypuklają się u Callie i jej towarzyszy to uczciwość i prawość.  Chwała autorce za to, że nawet w tak futurystycznej książce potrafiła przekazać to, co jest w życiu najbardziej wartościowe.
Price Lissa : Ender. Warszawa: Albatros, 2015, 334s.

środa, 25 listopada 2015

"Strarter" Lissa Price

Przyznam, że trochę z obowiązku zaczęłam czytać te książkę. Nie mniej bardzo przyciągnęła mnie okładka, srebrna, błyszcząca z ładna buzią dziecka. Nazwisko autorki nic mi nie mówiło, ale trudno sie dziwić, bo to jej pisarski debiut.
Historia dzieje się w Stanach Zjednoczonych, które liżą rany po wojnie bakteriologicznej. Spustoszenia jakich dokonała są zatrważające, najbardziej ucierpieli ludzie w wieku od dwudziestu do sześćdziesięciu lat. Po prostu wszyscy umarli. Dlaczego akurat ten przedział wiekowy? Otóż władze państwa posiadały szczepionkę ochronną, ale została ona podana tylko dzieciom i najstarszym. Tak więc w tym nowym kraju, odizolowanym od reszty świata, pozostali najmłodsi i najstarsi. Tułające się dzieci, brudne, głodne, mieszkające w pustostanach, ukrywające się przed policją, która niczym hycle wyłapywała je i przewoziła do państwowych domów opieki, to z jednej strony. Z drugiej piękne, bogate wille, a w nich najstarsi mieszkańcy, najedzeni, pięknie ubrani, posiadający wszystko oprócz perspektywy długiego życia. 
Callie, bohaterka tej powieści jest taką bezdomna i głodną dziewczyną. Wspólnie z młodszym bratem ukrywa się przed organami państwowymi. Nie chce "opieki" państwa, bo doskonale wie, że to więzienie dla młodocianych, a nie dom opieki.
Sama może poradziłaby sobie z głodem, chłodem i ciągłym przemieszczaniem się, ale jej siedmioletni braciszek coraz bardziej zapada na zdrowiu. Musi zdobyć pieniądze na jedzenie, lekarstwa, jakieś mieszkanie.
Jak to bywa niektórzy potrafią wzbogacać się na ludzkim nieszczęściu, ale i na ludzkich marzeniach. Starterzy są piękni i młodzi, ale głodni. Enderzy są bogaci, ale starzy. Rozwój technologii pozwala na dokonanie zamiany, więc powstaje "bank ciał". To właśnie tam Callie może zarobić pieniądze potrzebne na życie. 
Za pomocą neurochipów ciało dziewczyny zostaje wypożyczone Enderce, a w tym czasie umysł, świadomość dawczyni są uśpione. Tu jednak poszło coś nie tak i Callie może porozumiewać się z Heleną, która wypożyczyła jej ciało. 
Dziewczyna odkrywa, że klinika, której przewodzi Stary Człowiek, ma bardzo złe plany wobec najmłodszych. Wszyscy są w olbrzymim niebezpieczeństwie, a jej samej grozi śmierć... 
"Starter" to książka skierowana do młodzieży, ale nie powiem przeczytałam ją z przyjemnością. Wprawdzie na początku irytowało mnie moje własne skojarzenie z "Intruzem" Stephanie Meyer, później na szczęście powieść poszła w innym kierunku i po prostu ją połknęłam. Napisana jest bardzo prostym, zrozumiałym językiem. Akcja rozwija się dość szybko, właściwie na każdej stronie jest coś nowego. Zwroty akcji, kto kim tak naprawdę jest. Myślę, że to doskonała zabawa dla młodych czytelników. Taki futurystyczny thiller, ale czy tak do końca oderwany od rzeczywistości ? 

Price Lissa : Starter. Warszawa : Albatros, 2015, 330s.

wtorek, 10 listopada 2015

"Mroczne przypływy Tamizy" Sharon J. Bolton

To już ostatnia część cyklu powieściowego z funkcjonariuszka Lacley Fint w roli głównej. Kobieta przed trzydziestką o urodzie, wobec której żaden mężczyzna nie przejdzie obojętnie, nad wyraz skromna, cicha,wycofana, najczęściej ubrana w rozciągnięte swetry i szerokie spodnie. Kobieta z tajemniczą przeszłością, którą w zasadzie zna ona i jeszcze ktoś, kogo poznajemy w "Ulubionych rzeczach".
Lacley jest oddana swojej pracy, ale po kolejnych wypadkach postanawia porzucić stanowisko detektywa i zostaje funkcjonariuszka policji rzecznej. Tamiza, która o mały włos jej kiedyś nie pochłonęła, staje się teraz jej miejscem pracy i domem. Odkupiła łódź mieszkalna od ojca Barney'a - chłopca, który miał duży wpływ na przebieg śledztwa w "Zagubionych"i tam zamieszkała. Sprawia jej olbrzymią frajdę patrolowanie rzeki, poruszanie się szybkimi motorówkami, uwielbia pływać w wodach Tamizy, chociaż doskonale wie, że jest to bardzo niebezpieczne ze względu na zanieczyszczenia.
Lacley żyje spokojnie, usiłuje dojść do siebie po zawodowych przeżyciach, leczy chorą duszę i złamane serce. 
Każdego  ranka pływa ubrana w strój płetwonurka, bardzo uważając na przypływy i odpływy Tamizy. Sielanka kończy się w momencie, gdy dziewczyna odkrywa zwłoki zawinięte w całun. Zbieg okoliczności, czy może ktoś chciał, aby to właśnie ona znalazła zwłoki.Wkrótce ciemne nurty rzeki wyrzucają kolejne zwłoki młodych afgańskich kobiet. Ktoś bardzo chce by to właśnie Lacey je znajdowała, ktoś podrzuca na jej łódkę ogromne ilości krabów, układa na pokładzie serce z kamyków, podrzuca dziecięce zabawki. Siła wciąga do gry.
Podobnie jak w poprzednich częściach bohaterka nie może stać z boku i żyć własnym życiem, niemal bez jej woli zostaje wciągnięta w sam środek wydarzeń.Kim jest morderca czy ten, kto podrzuca zwłoki, zabawki, rysuje serce i ten kto morduje to ta sama osoba? Wydaje się, że tak, a może jednak nie. Do końca nie wiadomo jaka jest prawda. I to najbardziej lubię w powieściach Bolton. Moim zdaniem wspaniale buduje napięcie, zakręca czytelnikiem i jego dedukcja jak chce. Winowajca wyskakuje niczym diabeł z pudełka, ale w końcu wszystko układa się w logiczną całość. 
Jeśli chodzi o tę część cyklu to czytało mi się nieco trudniej. Zwłaszcza początek wydawał mi się nudny i przydługi, później język był nieco lepszy, ale to też nie to, co w poprzednich częściach. Nie wiem czy to wina autorki, czy raczej tłumacza trochę bez polotu. No i te okropne literówki, ale to już wydawca.
Mimo tych uwag polecam wszystkim książki Sharon Bolton.

Bolton S.J. Mroczne przypływy Tamizy. Warszawa: Amber 2015, 411s.
 

"Zagubieni" Sharon J. Bolton

"Dwa ciała znalezione pod Tower Bridge to już czwarte i piąte zabójstwo w ciągu pięciu tygodni. Ofiary-takie jak poprzednio: chłopcy jedenaście lat, przecięta tętnica szyjna, zgon z powodu upływu krwi".
Lacey Flint,londyńska policjantka, po przeżyciach w Cambridge cały czas przebywa na zwolnieniu lekarskim. Złe emocje, strach o własne życie usiłuje wyrzucić z siebie prze ciężkie ćwiczenia fizyczne, bieganie, gimnastykę. Niestety, to niewiele pomaga. Bardzo poważnie myśli o odejściu z policji. Jednak praca jest jej całym życiem.
Informacje o morderstwach, strach mieszkańców okolicy staje się wręcz namacalny. Lacey próbuje się od tego wszystkiego odgrodzić. Jest to jednak bardzo trudne, zwłaszcza wtedy, gdy jej sąsiadem jest Barney, jedenastolatek prowadzący na własna rękę śledztwo w sprawie zaginionych chłopców. Barney jest chłopcem cierpiącym na zaniki pamięci, widzący jakieś wzory, obrazy, a na dodatek obdarzony jest niesamowita intuicją. Chłopca wychowuje samotnie ojciec, a temat matki jest tematem tabu. Dziecko często zostaje wieczorami same w domu, bo ojciec ma dyżury. Są to zazwyczaj wtorki i czwartki.
Barney odkrywa coś, co przeoczyła policja. Coś czego wolałby nie odkryć. Wie, ze morderca znów zaatakuje. Dodatkowo morderca nawiązuje kontakt z chłopcem przez portal internetowy stworzony specjalnie dla ofiar morderstw.
Czy Lacey, mając takiego sąsiada mogłaby trzymać się z daleka od sprawy? Absolutnie niemożliwe. 
Walcząc ze swoimi demonami, z burzą uczuć, jakie żywi do inspektora Joesburego nagle znajduje się w samym centrum akcji. Jej wnikliwy umysł, niesamowita umiejętność dedukcji doprowadzą do mordercy. Kim on jest ?
Podczas czytania miałam kilka pomysłów, ale autorka skutecznie mi je po kolei wybijała z głowy. Ostatecznie odgadłam, ale dosłownie parę stron wcześniej, niz Bolton zdradziła je wszystkim.  
To już trzecia książka  z Lacey Flint w roli głównej. Bardzo mi się podoba język autorki, sposób w jaki prowadzi czytelnika. Powieści są pełne napięcia, ślepych uliczek. Bohaterowie z krwi i kości. Lubię to.

Bolton S.J. : Zagubieni. Warszawa : Amber, 2013, 395 s.

poniedziałek, 9 listopada 2015

"Karuzela samobójczyń" Sharon J. Bolton

Lacey Flint liże jeszcze rany po ostatnim śledztwie, podczas którego o mały włos nie zginął Mark Joesbury, a ona sama wyszła mocno poraniona psychicznie, dostaje kolejne zadanie. Wydaje się, że bezpieczne, bo ma tylko wcielić się w role studentki Uniwersytetu Cambridge i obserwować campus. Jej prowadzącym jest nie kto inny jak inspektor Mark Joesbury. 
Na uniwersytecie dochodzi do aktów samobójczych studentek. Fala się nasila, a gdy jedna z nich staje się żywą pochodnia, a inna dokonuje spektakularnej dekapitacji, to wiadomo, że chodzi nie tylko o same samobójstwa wywołane depresją. Ten fakt bardzo zaniepokoił jedna z wykładowczyń szacownego uniwersytetu, która jako psycholog miała wcześniejsze kontakty z ofiarami. To na prośbę doktor Evi Oliwier wydział śledczy zorganizował te obserwacje.
Lacey jako  Laura Farrow zajmuje miejsce ostatniej ofiary w pokoju w akademiku. Pierwsza i bardzo przykra niespodzianka, jaka ją spotyka zaraz po przyjeździe, to wywleczenie jej z pokoju przez jakiś zamaskowanych osobników i zlanie lodowatą wodą na trawniku przed akademikiem.To takie głupie zabawy młodych ludzi.
Flint jako, że do pokornych nigdy nie należała sama prowadzi śledztwo.  Wspólnie z doktor Evą Oliwier ustala pewne fakty, które dotyczą wszystkich ofiar. Niebawem ktoś zaczyna ja straszyć wykorzystując jej największe tajemnice. Lacey zaczynają dręczyć koszmary, takie same , o jakich mówiły dziewczyny krótko przed śmiercią.
Policjantka znalazła się w wielkim niebezpieczeństwie, a Mark nie może jej pomóc.
Kto i dlaczego bawi sie ludzkim życiem? Kto doprowadza młode, śliczne dziewczyny do samobójstwa i dlaczego to robi?
Powieść skonstruowana jest , moim zdaniem, rewelacyjnie. Trzyma w napięciu od pierwszej chwili. Uważam, że zarówno intryga, jak i postaci są zdecydowanie lepsze niż w "Ulubionych rzeczach".
I chociaż wydarzenia są po prostu nierealne, to moje napięcie podczas czytania było jak najbardziej realne. 
Polecam !!!

Bolton S.J. : Karuzela samobójczyń. Warszawa : Amber, 2013, 412 s.


"Ulubione rzeczy" Sharon J.Bolton

To pierwsza książka z cyklu powieściowego, którego bohaterką jest młoda, atrakcyjna policjanta Lacey Flint.Rzecz dzieje się w Londynie, Flint wykonywała właśnie swoje działania służbowe, gdy na maskę jej samochodu osunęła się ciężko zraniona kobieta. Szok, jaki przeżyła policjantka stał się jeszcze głębszy, gdy ofiara umarła na jej rękach.Wezwana policja dokonała rutynowych działań, a jedynego świadka zabrano na przesłuchanie.Śledczy nie bardzo chcieli uwierzyć Flint, że nikogo i niczego nie zauważyła. Mark Joesbury, jeden ze śledczych,jest bardzo podejrzliwy i prześwietlił dokładnie życie Lacey, podczas prowadzenie śledztwa cały czas ją obserwował.Tym bardziej, gdy zabójca nawiązał kontakt z bohaterką, przesyłając jej listy. Napięcie podnosi się, gdy dochodzi do kolejnego morderstwa. Ofiarą jest znowu kobieta z zamożnego domu, w wieku zbliżonym do pierwszej ofiary.
Lacey, która jako dziewczynka fascynowała się seryjnymi mordercami, szybko dostrzega podobieństwo współczesnych zbrodni do działalności sławnego Kuby Rozpruwacza i staje się dla policji nieocenionym źródłem wiedzy. Analogie miejsc, dat i sposobów dokonywania poszczególnych morderstw każą policji szukać następnych potencjalnych ofiar. Kim jest morderca, dlaczego upatrzył sobie młodą policjantkę na osobę do specyficznych kontaktów.
A sama Flint, dziewczyna z bujną przeszłością, mieszkająca kiedyś na ulicy. Jakim cudem znalazła się w policji i przeszła wszystkie trudne testy, aby się tam dostać. Sama nosi w sobie tajemnicę. Jaką? Sharon Bolton zdradza ją czytelnikowi w odpowiednim czasie i wówczas elementy układanki wskakują same na właściwe miejsca. Odpowiedzi same się formułują.
Autorka zafundowała nam bardzo ponury thriller i chodzi nie tylko o dokonane zbrodnie, ale również porusza aspekt gwałtów na nieletnich, bezkarności oprawców, a koszmaru ofiar. 
Napisana wartkim językiem, dokładnie przemyślana wciąga bez reszty. A rozwiązanie zagadki, mimo że domyślałam się, jednak zaskakujące. 

Bolton S.J. : Ulubione rzeczy. Warszawa: Amber, 2012, 415s.

niedziela, 30 sierpnia 2015

"Nadzieja" Katarzyna Michalak

W życiu wszystko zdarzyć się jeszcze może...
Lilianę poznajemy w momencie, gdy do rzeki wrzuca laptopa, komórkę, dokumenty. Zaciera ślady ucieka przed kim? Zostawia sobie drugi telefon, którego numer zna tylko jedna osoba - Aleksiej.Mężczyzna, którego kiedyś ogromnie skrzywdziła.
Mała Lilka Borowa dorastała bez matki mając ojca pijaka i macochę, która hołubiła własną córkę. Aleksieja poznała, gdy ten spadł z konia i bardzo się poturbował. Ciotka, która wychowywała chłopca była dla dziewczynki namiastką matki. To tu znalazła ciepło, przyjaźń i schronienie. Dzieci bardzo się polubiły, z czasem przerodziło się to w prawdziwą przyjaźń i miłość. Wydawałoby się, że naturalną kolejnością rzeczy będzie dalsze wspólne życie. Jednak życie jest pełne niespodzianek, a trudne dzieciństwo odbija się  niczym czkawka w dorosłym życiu. Co doprowadziło Lilianę na skraj rozpaczy i desperacką ucieczkę? Co dzieje się z Aleksem i czy miłość jest rzeczywiście tak silna, by po tylu zadanych ranach mógł wybaczyć dziewczynie?
W powieść czytelnik zanurza się cały. Czyta się dosłownie jednym tchem, bo język jakim autorka opisuje ludzkie dramaty, problemy niestety obecne w naszej rzeczywistości, jest językiem prostym, ale pięknym. Bez udziwnień, rozwlekłości. Każde napisane słowo ma swoja wagę i miejsce. Nie ma ich dużo ( o czym świadczy objętość książki), ale każde jest celne.
"Nadzieja" to pierwszy tom serii "Z czarnym kotem".
POLECAM !!!

Michalak Katarzyna : Nadzieja. Poznań : Wydaw. Termedia,2012, 262s.

czwartek, 28 maja 2015

"Czarne skrzydła" Sue Monk Kidd

Ameryka, kraj mlekiem i miodem płynący. Kraj wolnych, szczęśliwych ludzi, gdzie ponad wszystko przestrzega się praw człowieka.
XIX wiek, w którym osadzona jest fabuła powieści to hańbiący okres w życiu Ameryki, bo powiedzieć "wstyd" to za mało jeśli chodzi o niewolnictwo. To największa hańba ludzkości. 
Bohaterkami książki są dwie kobiety Sarah, jedno z dziesięciorga dzieci sędziego Sądu Najwyższego i Szelma, czarnoskóra niewolnica.
Sara na jedenaste urodziny otrzymuje osobliwy prezent, owinięta w kolorowe wstążki małą niewolnicę, właśnie Szelmę zwaną Hettą.Dziewczynka nie chce przyjąć prezentu, lecz rodzice nie chcą o tym słyszeć. Pod osłoną nocy kopiuje więc pismo ojca, w którym uwalnia Szelmę. Ktoś jednak podarł ten dokument.
Sarah jest inna od wszystkich pozostałych dzieci państwa Grimke'. Marzy o rzeczy niemożliwej w tamtych czasach, chciałaby zostać prawnikiem. Jej bunt przeciwko okrutnemu traktowaniu przez matkę kilkunastu niewolników pracujących w ich gospodarstwie przysparza pani Grimke' wiele kłopotów. Dziewczyna będąc światkiem chłosty przestaje mówić na parę miesięcy, a gdy mowa powraca okazuje się, że Sara bardzo się jąka.
Sarah wyrasta na zbuntowaną, wg ówczesnych standardów, kobietę. Marzy o zniesieniu niewolnictwa, o nadaniu praw obywatelskich czarnoskórym. Szelma wychowywana przez swoją matkę buntowniczkę również marzy o wolności. Obie dziewczynki bardzo się ze sobą zaprzyjaźniają. Sarah uczy ją czytać i pisać, co z gruntu było zabronione. Obie ponoszą dotkliwą karę. To jednak nie osłabia ducha walki.
Gdy Sarah wyjeżdża z rodzinnego Południe do Ameryki Północnej i zostaje kwakierką, Hetty zostaje na gospodarstwie z innymi niewolnikami znosi upokorzenia ze strony pani Grimke' i innych białych.
Obie jednak marzą o wolnosci dla Szelmy. Czy im się uda tego dokonać ?
W powieści jest podwójna narracja. Wydarzenia widzimy patrząc okiem Sarah i Hetty - Szelmy. Przeżycia obu dają pełny obraz tych trudnych czasów. W czasie, gdy Sarah walczy z niewolnictwem przemawiając do ludzi mieszkająch na północy, Hetta przystępuje do spisku, który ma doprowadzić do buntu niewolników. Gdy Sarah rezygnuje z miłości na rzecz sprawy, Szelma szyje suknie dla pani, ponosi straszliwą kare za swoje zbuntowanie.
Cały obraz dopełniają tradycyjne obrzędy niewolników, które zapamiętali ze swojego kraju, które pielęgnują, by pamiętać, że kiedyś byli wolnymi ludźmi. 
Atutem książki są żywe, pełnokrwiste postaci. Zadufani w sobie biali, którzy uważają siebie za panów świata i myślący, czujący, kochający siebie nawzajem niewolnicy. Oni ponad wszystko pragną wolności. I jak powiedziała matka Szelmy " uciekniemy, albo umrzemy", są gotowi na wszystko. 
Tytułowe "Czarne skrzydła", tylko tego pragną i dzięki temu wewnętrznie czuli się wolni na długo przed faktycznym zniesieniem niewolnictwa.
Polecam książkę, podobnie jak przepiękne "Sekretne życie pszczół" 

Kidd Sue Monk : Czarne skrzydła. Kraków : Wydawnictwo Literackie, 2014, 486s.

poniedziałek, 25 maja 2015

"Czerwone liście" Paullina Simons

Bardzo lubię czytać książki Paulliny Somons. Swoją przygodę zaczęłam oczywiście od "Jeźdźca miedzianego" i tak podążam za jej powieściami.
"Czerwone liście" to podobno pierwsze jej dzieło, bardzo różni się od pozostałych.
Składa się z dwóch części, których bohaterami są zaprzyjaźnieni ze sobą  studenci : Kristina Kim, Frankie Absalom, Jim Shaw i Conni Tobias. Studiują, pracują i bardzo często spędzają razem czas. Oprócz tego tworzą dwie zakochane ? w sobie pary. Kristina Kim jest najlepszą zawodniczką uczelnianej drużyny koszykówki. Jest piękna, nosi długie czerwone paznokcie i jest odporna na zimno do tego stopnia, że w najgorsze mrozy ubiera się bardzo lekko.W wolnym czasie opiekuje się nieletnimi przyszłymi matkami przebywającymi w stworzonym dla nich domu "Czerwone liście". Jim Shaw, chłopak Kristiny, jest bardzo ambitny, zdobywa uczelniane punkty potrzebne do stypendium, zajmuje się redagowaniem artykułów naukowych. Natomiast drugą parę tworzą Frankie i Conni. Dziewczyna jest bardzo zazdrosna o Franka, którego kocha nad życie, a ten często znika jej z oczu, ma tajemnice i po prostu ja okłamuje.
Stosunki panujące wśród bohaterów są dziwne, a właściwie mocno toksyczne. 
Każdy kocha każdego, mówią o wielkiej przyjaźni, ale czy tak jest na pewno ?
Pewnego dnia w okolicach akademików zostaje znalezione nagie ciało dziewczyny w nowych czarnych butach.To Kristina. Ofiara zamarzła, tylko dlaczego w tak ruchliwym miejscu leżała prze prawie dwa tygodnie.
W świat przyjaciół wkracza detektyw  O’Malley. Dochodzenie, przesłuchania, poszukiwania światków, a wreszcie zagłębianie się w przeszłość bohaterów. Wiele mjest zagadek, podejrzanych trzech. Kto zabił?
Jak już pisałam powieść składa się z dwóch części, z czego najtrudniej było mi się przebić przez pierwszą. Czytałam, a właściwie brnęłam w powieść czekając na zbrodnię. Dostałam za to bardzo dużą dawkę sprzecznych ze sobą emocji, w których górę wzięła destrukcja. Każdy z bohaterów ma w sobie coś destrukcyjnego, a najbardziej zamordowana dziewczyna, która igra ze śmiercią, przyjaźnią i miłością. Jest tak zakręcona, że stawało się to momentami nie do przyjęcia. Wkurzałam się na nią, właściwie na nich wszystkich.
Powieść Simons nie jest typowym kryminałem. Powiedziałabym, że to raczej obyczajowe studium psychologiczne postaci, może nie doskonałe, ale jednak jest. 
Na pewno mogę stwierdzić, że późniejsze powieści autorki są zdecydowanie lepsze, ale czasu spędzonego z "Czerwonymi liśćmi" nie uważam za stracony.

Simons Paullina : Czerwone liście. Warszawa : "Świat Książki", 2014, 399s.


niedziela, 10 maja 2015

"Pieśń Jedwabnego Szlaku" Mingmei Yip

Po lekturze "Płatków z nieba" i Pawilonu Kwiatu Brzoskwini" tej autorki przyszedł czas na Jedwabny Szlak. Bardzo mnie ciekawiło jaka tym razem historie ma do opowiedzenia Mingmei Yip, rodowita Chinka, mieszkająca od ponad dwudziestu lat w Stanach Zjednoczonych.
"Jedwabny Szlak" - dawna droga handlowa łącząca Chiny z Europą i Bliskim Wschodem. Szlak miał długość ok. 12 tys. km
Lily Lin ma prawie trzydzieści lat, mieszka w Nowym Jorku, gdzie wynajmuje nędzne mieszkanko. Skończyła studia, pracuje jako kelnerka i ma zamiar zostać pisarka. Zaczęła nawet pisać swoja pierwszą powieść, ale jest to dopiero początek tej żmudnej i niedającej gwarancji sukcesu drogi. Lily jest sama na świecie, rodzice zmarli, a nigdy nie poznała swoich dziadków czy innych członków rodziny. Jakież jest jej zdumienie, gdy któregoś dnia otrzymuje informacje, że dotychczas nieznana jej ciotka chce przekazać dziewczynie fortunę w postaci 3 mln dolarów.Pod pewnymi warunkami. Dziewczyna ma przemierzyć Jedwabny Szlak i wykonać skrzętnie zadania podane przez ciotkę.
Ta podróż w nieznane budzi obawy, ze to wielkie oszustwo, ze nie wiadomo czego tak naprawdę chce ciotka, jeśli to w ogóle jest ciotka. Lily jest dziewczyna uwielbiającą przygody, wyzwania, a do tego trudna sytuacja materialna i wizja posiadania fortuny skłaniają ja do powiedzenia TAK przygodzie.
Wyrusza w nieznane korzystając z zaliczki na poczet wszelkich wydatków.
Lecimy z nią z Nowego Jorku do Xian - dawnej stolicy Chin, skąd wyrusza na Jedwabny Szlak. Polecenia są przedziwne, jednak Lily jest tak zdeterminowana, że wykonuje jedno po drugim, chociaż wykonanie niektórych jest na granicy prawa. Zeskrobuje więc trochę gliny z wojownika Terakotowej Armii, eksponatu pilnie strzeżonego w muzeum, wdrapuje się do klasztoru położonego na wysokiej górze, by tam uwieść mnicha i zdobyć skarby. 
Poznaje dwudziestoletniego Amerykanina, który zakochuje się w niej bez pamięci, przez jakiś czas podróżuje z nim, łamie przy okazji kilka męskich serc,naraża własne i cudze życie na szwank. Jenak duchy przodków czuwają nad nią i ... dziewczyna wędruje dalej każdego dnia zbliżając się do nagrody.
Ta podróż po Jedwabnym Szlaku, drogach przeszłości jej rodziny to podróż nie tylko sama w sobie, odbywana w określonym celu, to podróż wgłąb siebie, własnej osobowości, pragnień i marzeń. To nabywanie doświadczenia, ale i refleksji nad własnymi wyborami, decyzjami. To poznanie czym naprawdę jest miłość, przyjaźń, dobro, poświęcenie. To w końcu doskonalenie umiejętności prawdziwego odróżniania dobra od zła.
Autorka prowadzi czytelnika po trudnych drogach prowincji Chin, pokazuje proste, ale jakże ciężkie życie prostego Chińczyka. Kulturę, historię tego ogromnego kraju poznajemy mimochodem. Dla mnie jest ona w pewnym sensie magiczna.
Polecam bardzo . 
 

piątek, 27 lutego 2015

"Niewinny" Harlan Coben

Czy zastanawialiście się kiedyś nad reakcją ludzi na człowieka z przeszłością, więzienną przeszłością? Ja jestem typowym przykładem. Jestem przekonana, ze jak większość ludzi obawiałabym się takiego osobnika. Dlaczego? Bo nie wierzę, że więzienia są pełne niewinnych ludzi.
Za to wierzę, że przyszłość człowieka może ukształtować przypadek, zły moment, złe miejsce, w ktorym sie znalazł. 
Tak było z Mattem Hunterem, studentem prawa, który znalazł sie w samym środku niespowodowanej przez siebie bójki. Zginął młody człowiek i Matt przez długie lata odpokutował winy w więzieniu. Nieumyślne spowodowanie śmierci przyczyniło się do zrujnowania marzeń i planów bohatera powieści. Po wyjściu z więzienia pomocna dłoń podaje mu brat, wziety prawnik. Tylko dzieki niemu Matt moze pracować w kancelarii adwokackiej jako szeregowy pracownik.Los usmiecha sie jeszcze bardziej i mężczyzna zakochuje się , zakłada rodzinę i czeka na narodziny pierworodnego dziecka. Wszystko się dobrze układa do momentu, gdy małżonkowie kupują telefony komórkowe z funkcją wideo.
Gdy Oliwia, żona Matta, służbowo wyjeżdża z miasta, ten dostaje na nową komórkę film, który zwala go z nóg - widzi żonę w intymnej sytuacji z jakimś obcym mężczyzną w pokoju hotelowym.
Matt kocha Oliwię, ufa jej, ale ... Na szczęście to "ale " trwa krótko, Matt musi dotrzeć do prawdy. Nie pomaga mu w tym więzienna przeszłość. Jako były skazany staje się policyjnym celem, bo kto raz zrobił coś złego, ten to powtórzy, albo nikt nie wychodzi z więzienia takim samym człowiekiem. Takie stereotypy powoduja, ze mężczyzna musi stać się zbiegiem, aby rozwikłać zagadkę i dowieść swojej niewinności.
Powieść, jak to u Cobena, trzyma w napięciu od niemal pierwszej strony. Wiele watków, wiele napięcia, zagmatwania. Wiele razy myślałam, że rozwiązałam zagadkę, jednak nic tu nie jest takie proste i oczywiste. Bohaterowie nie są takimi jak mnie się wydawało, każdy ma jakąś tajemnicę, każdy walczył o życie. W pewnym momencie widziałam same ofiary, ale nie mogłam znaleźć tego złego.A on tam był. Wyprowadził mnie w pole Coben z kretesem, a zakończenie to już po prostu majstersztyk.

Coben Harlan : Niewinny. Warszawa : Albatros, 2006, 415s.

"Ostrożnie z marzeniami" Jeffrey Archer

Powieść przeczytałam jakiś czas temu. Czekałam na nią długo i niestety czas czytania przypadł na trochę niekorzystny okres w moim życiu. Liczyłam nawet na to, ze pomoże mi ona oderwać się od kołaczących myśli, ale niestety... ucierpiała tylko przyjemność czytania.
Archer należny do moich ulubionych autorów, a z bohaterami " Kronik Cliftonów" zżyłam się bardzo. Szkoda, ze autor każe tak długo czekać, bo niestety pamięć jest ulotna. Na szczęście mam bloga. Okazał się bardzo pomocnym wspomagaczem mojej dziurawej pamięci.
W poprzednim tomie " Sekret pilnie strzeżony" zostawiłam bohaterów w bardzo napiętej sytuacji. Syn Cliftonów miał wypadek i nie wiadomo było czy go przeżył.
Nie jest już tajemnicą, że zginął ktoś inny - przyjaciel Sebastiana, syn wpływowego gangstera don Pedra Martineza, który postanawia zemścić się na całej rodzinie Sebastiana. W tym celu wprowadza swojego człowieka do rady nadzorczej rodzinnej firmy Barringtonów. Emma Clifton, matka Sebastiana, pretenduje właśnie do objęcia stanowiska prezesa firmy. 
Sytuacja firmy jest na tyle stabilna, ze rada nadzorcza i akcjonariusze podejmują decyzje o budowie luksusowego statku pasażerskiego. Przedsięwzięcie nosi w sobie pewne ryzyko, które może doprowadzić firmę do bankructwa, ale z drugiej strony możne dać jej wielkie zyski.Martinez sabotuje budowę statku, co powoduje rezygnację ze sprawowania funkcji prezesa przez
Rossa Buchana.
W gronie rodzinnym kwitnie szczęście i miłość. Do czasu... 
Jak to u Archera bywa mnóstwo postaci, wątków. Tom czwarty zdominował do Pedro Martinez i jego synowie, którzy w sposób bezwzględny i okrutny pozbywają się nieprzyjaciół. Nie przeszkodziły im nawet działania pułkownika Scotta-Hopkinsa i jego jednostki specjalnej. Na scenę wkracza kilka kolejnych postaci, które mieszają złoczyńcom  szyki, jak nowa żona majora Fishera czy Cedric Hardcastle.
Mimo takiego zagęszczenia zła i obaw o losy naszych bohaterów, czytając wierzymy, że dobro zwycięży.
Jaki będzie wynik wojny dobro - zło jeszcze nie wiadomo, bo znowu zostawiamy ich bardzo trudnej i niepewnej sytuacji. I chociaż tym "złym" już wymierzono częściową karę, to końcowy efekt jest nadal niepewny.
Powieść oczywiście trzyma w napięciu, czyta się bardzo dobrze. Nadal uważam, ze Jeffrey Archer zasługuje na miano mistrza powieści o zabarwieniu sensacyjnym.
 O poprzednich tomach "Kronik Cliftonów" można przeczytać klikając na obrazki

      http://wwwmojblogmpoppins.blogspot.com/2014/01/sekret-najpilniej-strzezony-jeffrey.html
   

Archer Jeffrey : Ostrożnie z marzeniami.Warszawa : Rebis, 2014, 416s.

wtorek, 3 lutego 2015

"Ciemno, prawie noc" Joanna Bator

Nagroda Nike 2013,
a ja mam mieszane uczucia, odczucia i tak naprawdę nie mogę powiedzieć, że ta książka mi się podobała, ale również nie mogę temu zaprzeczyć.
Chciałam ją parę razy odłożyć, jednak wróciłam i doczytałam do końca.
Cóż, pewnie spodziewałam się kryminału z ofiarami ( które tu są w postaci zaginionych dzieci), zbrodniarza, którego podsunie mi narratorka, a ja będę zgadywać. Dobrze czy źle, ale w każdym razie spróbuje. Niestety wątek kryminalny jest do bólu okrojony i bardzo łatwo można przewidzieć kim jest złoczyńca. Tak więc nie ma zaskoczenia.
W powieści występuje wiele postaci, każda z nich ma swoje przeżycia, a czytelnik poznaje kolejno losy głównej bohaterki Alicji Tabor, jej sąsiada, bibliotekarki Celestyny, rodzin zaginionych dzieci, nawet misia z NRD.
Akcja  toczy się w Wałbrzychu u podnóża zamku Książ, który wraz ze swoją ostatnią właścicielką księżną Daisy odgrywa w powieści niebagatelną rolę. Alicja Tabor wraca w rodzinne strony, aby napisać reportaż o zaginionych dzieciach.
Chciałoby sie powiedzieć, że jest to podróż sentymentalna, ale przeczy temu obraz Wałbrzycha, jaki przedstawiła bohaterka na początku powieści. Jest to miasto zacofane, obarczona nawiedzonymi dewotkami, które poszukują proroka, miasto meneli, alkoholików i samych wykolejeńców. Lepiej to miejsce omijać z daleka. 
Sama bohaterka pochodzi z równie dziwnej rodziny, jak inni mieszkańcy tego miasta. Ojciec, były nauczyciel historii, opętany chęcią znalezienia skarbu, zaniedbuje córki. Matka, sadystka w końcu wylądowała w zakładzie psychiatrycznym. Alicją opiekowała się starsza siostra, piękna Ewa, która targnęła się na swoje życie.
Jest w tej powieści mrocznie, ponuro, smutno, z drugiej strony baśniowo, marzycielsko, tajemniczo.
Jest zło, które obrazują "kotojady", ale również dobro w postaci wszystkich "kociar", zjawiających się nie wiadomo skąd, ale zawsze tam, gdzie sa potrzebne. To takie postacie z bajek, przeciwaga zla, które mimo wszystko nie powinno zwyciężyć.
Powieść ta jest trudna w odbiorze, potęguje to specyficzny język. Słowotok, zlepek pojedynczych słów czasami zupełnie zniechęca do czytania. Zresztą można te strony pominąć bez szkody dla fabuły. Na pewno jest to zabieg literacki, tylko nie wiem czy niezbędny. Zbyt wiele opowiedzianych historii zaciemnia powieść,  a chyba nie o to chodziło.

Bator Joanna : Ciemno, prawie noc.Warszawa : W.A.B., 2012,530s.


czwartek, 22 stycznia 2015

"W głębi lasu" Harlan Coben

To kolejna powieść Cobena, która udało mi się wypożyczyć. Podobnie jak w "Zostań przy mnie" nie ma tu Myrona Bolitara, tryskającego dowcipem agenta sportowego.
W tej powieści głównym bohaterem i narratorem jest Paul Copeland, młody prokurator mający duże ambicje polityczne i zawodowe, a prywatnie wdowiec wychowujący pięcioletnią córeczkę. "Cope" pochodzi z rodziny emigrantów rosyjskich, którzy w poszukiwaniu szczęścia , lepszego życia dla swoich dzieci uciekli do Ameryki. 
Paul na wskroś uczciwy, filantrop z zasadami uważa, że nie ma nic do ukrycia. Życie nie głaskało go dotychczas po głowie. W tragicznych okolicznościach opuściła go siostra, później matka, a ukochana żona zmarła na raka.
Tragedia wydarzyła się przed ponad dwudziestu laty podczas obozu letniego, na którym wychowawca był Paul. Nocą czworo nastolatków wymknęło się do lasu. Dwoje znaleziono zamordowanych, a pozostała dwójka - siostra Paula i kolega zniknęli bez śladu. Zabójcę ujęto i skazano, ale uparcie twierdził, że nie ma nic wspólnego z tą zbrodnią. Jaka jest prawda?
Mimo upływu tylu lat Cope ciągle myśli o swojej siostrze, uczucie niepewności jaki los spotkał Camillę burzy jego spokój. Tym bardziej doznaje szoku, gdy pewnego dnia policjanci pokazują mu ofiarę morderstwa, mężczyznę, w który rozpoznaje zaginionego przed laty chłopca.
Równocześnie młody prokurator prowadzi ciężką rozprawę sądową, w której oskarża młodych ludzi, synów bardzo wpływowych rodzin o brutalny gwałt. Ojciec jednego z nich postanawia wyciągnąć na wierzch wszystkie ciemne strony życia Paula.
Cope musi zmierzyć się z niechlubnymi faktami z życia rodziny, o których nie miał pojęcia.Sam zaczyna prowadzić prywatne śledztwo. Przy pomocy dawnej dziewczyny, której ojciec był organizatorem obozu, poznaje  różne wydarzenia.
Czy  Paul pozna historię swojej siostry, swojego ojca. Czy zrozumie dlaczego matka wyjechała z domu bez niego?
Kto tu jest właściwie ofiarą, a kto złoczyńcą ?

Powieść jest świetnie napisana, Coben dawkuje napięcie, podsuwa odpowiedzi tylko po to, by za chwilę okazały się ślepą uliczką. Akcja wartka, spójna. Postaci ciepłokrwiste ze wszystkimi emocjami.
I oczywiscie rozwiązanie zagadki, moim zadaniem pełne zaskoczenie.
Lubię czytać Cobena ;)

Coben Harlan : W głębi lasu. Warszawa : Albatros, 2008, 430s.

"Śniadanie do łóżka" Sandra Brown

Dawno temu czytałam "Lokatora" tej autorki. Książka mnie wówczas wręcz uwiodła klimatem, nastrojem, powolną akcją. Tego samego szukałam w "Śniadaniu do łóżka". Niestety jest to typowe romansidło, które wiadomo jak się potoczy. I chociaż są oczywiście przeciwności losu w postaci najlepszej przyjaciółki, to znikają one jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Namiętne uczucie od pierwszego wejrzenia spotyka Sloan i Cartera. Sloan po przejściach i ogromnym zawodzie miłosnym odsunęła się od ludzi, w samotności przeżywa swoje życie. Jedyną radością jest pensjonat, który stworzyła sama od początku. Jest równocześnie właścicielką, kucharką, pokojówką. 
Jej jedyna i najlepsza przyjacióa ma niebawem wyjść za mąż za bardzo przystojnego i atrakcyjnego pisarza. Carter Madison, bo o nim mowa, postanowił dokończyć swoją najnowszą powieść jeszcze przed ślubem. Przyjeżdża do pensjonatu Sloan by tego dzieła dokonać. 
Sloan bardzo stara się unikać przebywania z mężczyzną sam na sam. Pisarz natomiast nie bardzo potrafi się skupić na pracy.
Romans, który na dobrą sprawę nie ma szans na przyszłość, rozwija się....
Dużo jest w literaturze powieści miłosnych, ta jednak mimo tak banalnej fabuły, w piękny sposób pokazuje miłość fizyczną, pełna uniesień i ogromnego uczucia.Są to opisy bardzo delikatne, subtelne, naturalne a jednak bardzo gorące. 
To powieść dla osób, które lubią romanse.  

Brown Sandra :Śniadanie do łóżka. Katowice : Wydaw. Książnica, 2008, 199s.

sobota, 10 stycznia 2015

"Zostań przy mnie" Harlan Coben

Kto raz wpadnie w Cobena, to już tam zostaje. I tak właśnie stało się ze mną.
To już kolejna książka tego autora, która miałam przyjemność przeczytać. Jest bardzo poczytnym autorem na świecie i w Polsce, co niestety powoduje notoryczny brak jego książek na półkach bibliotecznych.
Czytałam ostatnio powieści  z Myronem Bolitarem w roli głównej. Przyznam, że trochę mi go brakowało. Przede wszystkim jego błyskotliwości, dowcipu, niesamowitego poczucia humoru. Tak jak wyraźną osobowością w tamtych książkach był agent sportowy i jego przyjaciel Win, tak w "Zostań przy mnie " osobowościami z krwi i kości są Megan, detektyw Broome i Ray.
Megan obecnie szczęśliwa żona, matka dwójki dorastających dzieci ma ułożone życie na dość wysokim poziomie. Detektyw Broome jest natomiast osobą, która bardzo serio traktuje swoje obowiązki, ma wnikliwy umysł i często dostrzega to, czego inni nie widzą. Ray jest świetnym fotografem, który nieco stoczył się i stał się zwykłym paparazzi do wynajęcia. Brzydzi się swoją obecną pracą, ale niestety nadużywanie alkoholu nie sprzyja podniesieniu się z dna.
Co łączy te osoby? A raczej kto? Stewart Green, przykładny obywatel, mąż, ojciec rodziny, który zaginął przed osiemnastu laty. Troje bohaterów znało doskonale zaginionego, ale każde  z nich znało go inaczej.
Megan, bardzo źle go wspomina i łączy się on z tajemniczą przeszłością kobiety,  dla Raya jest potworną traumą, którą nadal usiłuje utopić w alkoholu, a detektywowi Broom'owi nie daje spokoju jego znikniecie, bo nie wierzy, ze Stewart mógłby porzucić rodzinę i odejść w siną dal ze striptizerką. Detektyw mimo upływu lat cały czas szuka rozwiązania zagadki, a każdego roku w okolicach święta Mardi Gras odwiedza rodzinę zaginionego.
Wydawać by sie mogło, ze życie toczyć się będzie dalej, ale po tych nastu latach zaginął następny mężczyzna. Trzydziestoparoletni syn znanego i bogatego ojca, który nie chce czekać na działania policji, wynajmuje dwoje bardzo młodych ludzi, którzy maja na własną rękę poszukać sprawcy. I szukają ...
Megan, która ma dość bogata przeszłość zostaje wciągnieta w wir wydarzeń, sprawy z przeszłości nie pozwalają o sobie zapomnieć, a małżeństwo i rodzina są bardzo zagrożone.
Coben splata bohaterów i ich przeszłość tylko w jednym celu. Bez wyjaśnienia tych spraw życie będzie takie jakie jest dla każdego z nich. Ale żadne nie chce takiego zycia, chca ruszyć z miejsca iść do przodu. Ruszą, ale pod jednym warunkiem, sprawa Stewarta musi zostać do konca wyjasniona. Jak ? 
Niestety tego nie mogę napisać, bo zabiorę całą przyjemność czytania i sprowadzania czytelnika na manowce przez Harlana Cobena.

Coben Harlan : Zostań przy mnie. Warszawa : "Albatros", 2013, 460 s.
  

wtorek, 6 stycznia 2015

"Przyjaciółki" Dorothy Koomson

Serena i Poppy to tytułowe "Przyjaciółki". Obie mają po piętnaście lat, gdy na ich drodze staje przystojny, trzydziestoparoletni Marcus Halnsley. Nauczyciel historii, rozwiedziony, tata kilkuletniego synka.
Serena jest cichą, spokojną i pilną uczennicą. Pochodzi z kochającej się rodziny, ma dwie starsze siostry, którym powierza swoje sekrety. Wiadomo nie od dziś, że czas dorastania jest najtrudniejszym okresem w życiu człowieka, a rodzice nie zawsze nadają się do zwierzania. Każdy ma jakieś tajemnice i Serena miała je również. Właściwie jedna - romans z nauczycielem. Nie powiedziała o tym nikomu, bo groziło to przede wszystkim utratą ukochanego i to na długie lata. Prawo jest bezlitosne i nie rozumie nastolatek. Serena zakochana zgadzała się na wszystko, czego Marcus zażądał. Trzymała buzie na kłódkę szczęśliwa, że jest "jedynym światłem" w życiu mężczyzny. Nawet nie zauważyła jak bardzo Marcus uzależnił ja od siebie, jaki potrafił być okrutny, gdy wymagał bezwzględnego posłuszeństwa.
Gdy padł pierwszy siarczysty policzek, dziewczyna była kompletnie zamroczona i zszokowana.
Poppy była zawsze wielbicielką lodów we wszystkich kolorach i smakach. Siadała sobie na ławce w parku i zajadała się słodkimi, zimnymi rożkami. W takiej właśnie chwili podszedł do niej Marcus. Znał ja wcześniej, bo i w jej szkole uczył kiedyś historii. Poppy również była nieśmiała, a na dodatek miała wiele dziewczęcych kompleksów. Marcus dawał jej poczucie wartości, opowiadał jak bardzo ją kocha. Poppy stała się "tą trzecią" w związku.
Terror, gwałt, bicie, poniżanie w ten sposób mężczyzna wymuszał  bezwzględne posłuszeństwo. Trwało to ponad trzy lata, a dziewczyny były coraz bardziej uzależnione od swojego oprawcy. Marcus napuszczał dziewczyny na siebie, a one notorycznie gwałcone i bite pałały do siebie z jednej strony nienawiścią, a z drugiej wytworzyła się miedzy nimi chora więź, bo gdy zachodzi potrzeba wspierają się nawzajem i oszukują Marcusa.
Pewnego dnia jednak obie miały dość i postanowiły odejść od oprawcy. Najpierw Serena pojawia się w domu Marcusa ubrana w zakazane tenisówki, a później przychodzi Poppy. Mężczyzna jednak nie daje za wygraną i żąda od Poppy, by ta zabiła rywalkę. Dochodzi do szamotaniny, w wyniku której Marcus zostaje ugodzony nożem w bok. Krew leje się niemiłosiernie i dziewczyny przekonane, że on nie żyje ociekają z miejsca wypadku.
Obie zostają postawione w stan oskarżenia i obie twierdzą, ze to był wypadek i są niewinne. Sędzia nie daje jednak wiary, bo jak można kogoś przypadkiem ugodzić nożem prosto w serce.
Obronną ręką z procesu wychodzi Serena, natomiast Poppy musi odpokutować swoje winy spędzając ponad 20 lat w wiezieniu.
Do kolejnego spotkania dochodzi właśnie po tych dwudziestu latach. 
Serena ma kochającego męża i dwoje wspaniałych dzieci, a Poppy ? Cóż ona nie ma nic poza ogromną chęcią zmuszenia "przyjaciółki" do przyznania się do winy i odzyskania dobrego imienia.
Powieść pisana dwutorowo. Poznajemy życie i prawdę Sereny i osobno Poppy. To one są narratorkami. Jakże różne miały życie od tego pamiętnego dnia. Poppy przedstawia życie więzienne,  ból zerwania więzi z rodziną, ból powrotu na wolność. Natomiast Serena żyje dla rodziny, dla dzieci, męża, którego uwielbia. Oboje szykują się do powtórnego ślubu, głośnego, przygotowanego z wielka pompą, bo ten pierwszy był skromny i szybki. Doskonała rodzina z powszednimi problemami, ale z fantazja i polotem. Z opowieści Sereny emanuje szczęście, ale również i strach przed utratą tego szczęścia. Czy dlatego mąż nie wszystko wie o swojej żonie? Czy groźba Marcusa, że zniszczy wszystko, co ona kocha, jest aktualna po jego śmierci?
A co z Poppy, która jak każda istota chce być kochana i kochać?
Autorka doskonale przedstawiła uzależnienie ofiary od oprawcy, a właściwie syndrom sztokholmski.Kiedy dziewczyny, a teraz już kobiety tak naprawdę uwolnią się od oprawcy?
Książkę czyta się doskonale i chociaż  w koncu nie wiem jakiego koloru były oczy Markusa ( niebieskie czy piwne, ale na pewno miały głebię) to poszukam innych powieści tej autorki.

Koomson Dorothy : Przyjaciółki. Warszawa Wydawnictwo Albatros, 2014, 478s.

piątek, 2 stycznia 2015

"Marzenia Joy" Lisa See

Tak, to jest ta druga powieść Lisy See, którą udało mi się wypożyczyć z biblioteki. Fajnie, ze mogłam czytać jedna po drugiej, bez czekania. To jest plus czytania książek, które już parę lat są na polskim rynku.
Dalsze losy sióstr Pearl i May przeplatane trudnym dorastaniem Joy.
Joy, legalna Amerykanka, bo urodzona na amerykańskiej ziemi wychowywała się w chińskiej dzielnicy Los Angeles. Rodzice, dziadkowie wychowywali ją w chińskiej tradycji, jednak świat, w którym żyje ma ogromny wpływ na dziewczynkę i nie można uniknąć pewnego zamerykanizowania.
Pearl i Sam traktują córkę jak oczko w głowie, jednak starają się , aby była przede wszystkim posłuszna. I taka jest. Rodzice oszczędzają każdy grosz na dalsze kształcenie dziewczynki.
Gdy Joy wyjeżdża na studia, pozostają tylko listy..
Jest rok 1957. Joy, która przyjechała odwiedzić rodzinę słyszy ostrą wymianę zdań między matką a ciotką May...
Dziewczyna ucieka z domu do ... Chin. Zafascynowana nowym ustrojem, propagandą wyrusza do zupełnie nieznanego jej kraju, wierząc, że odnajdzie tam Szanghaj z opowieści matki i ciotki, że przywódca Mao jest wielkim i dobrym człowiekiem, a ludzie żyją tam dostatnio w zgodzie i równości klasowej.
Joy ma jeszcze jeden cel - chce odnaleźć ojca.
Głowa pełna ideałów pcha Joy na chińską prowincję, gdzie ramię w ramię z wieśniakami gołymi rękoma orze i uprawia rolę.Dzieli się każdym ziarenkiem ryżu z pozostałymi mieszkańcami "Komuny nr 5"
Ufność prostych ludzi w prawdziwość słów Mao jest przerażającą. Ci ludzie zostali zahipnotyzowani i są w stanie zrobić wszystko dla swojej wielkiej ojczyzny. Wierzą w każde słowo, każdą bzdurę, której przeczy rzeczywistość. Naga prawda, która objawia się w "wielkim kryzysie", gdy miliony umierają z głodu, nie jest w stanie przekonać ich o wielkim kłamstwie.
Tego wszystkiego doświadcza młoda, naiwna Joy.
Jej śladem podąża Pearl, która za wszelką cenę chce być przy niej blisko i ściągnąć ponownie do Ameryki. May pozostaje w Los Angeles, z daleka wspiera siostrę posyłając paczki, zakamuflowane w rożnych miejscach listy i pieniądze. Listy, paczki musiały przebyć niebywałą drogę, by wreszcie dotrzeć do adresata porozrywane, opróżnione z najcenniejszych rzeczy, przede wszystkim z jedzenia.
Pearl zamieszkuje w swoim dawnym rodzinnym domu, w którym mieszka naście osób wrogo do siebie usposobionych. Wśród nich jest towarzysz - donosiciel, który ma obowiązek zdawać sprawozdanie z zachowań lokatorów. Pearl nie może pogodzić się z widokiem jej ukochanego miasta, z wszędobylskim brudem, zniszczeniem dóbr dawnej kultury. Pracuje jako zbieraczka papieru na ulicach i jej obowiązkiem m. in. jest zdzieranie dawnych imperialistycznych plakatów, na których o  ironio są obie z siostrą. Musi meldować się w urzędzie, gdzie odbywa pouczające rozmowy z urzędnikiem ds. powracających emigrantów, bierze udział w wiecach na cześć przywódcy Ludowych Chin. Bezustannie szuka sposobu na wydostanie córki z tego okropnego kraju.
Powieść jest porażająca, to obraz totalnego upadku państwa, ponad tysiącletniej kultury, to zabicie człowieczeństwa, a rozbudzenie najgorszych, prymitywnych instynktów. 
"Służąca stawia miseczkę przed Ta-mingiem,( to chłopiec uratowany przez Pearl) [...]
Chłopiec wpatruje się w ryż. Potem zaczyna odliczać po jednym ziarenku - jedno dla Z.G., jedno dla mnie, jedno dla siebie - układając je na stole w trzy małe kopczyki. Więc tak jadali. Zycie i śmierć oddziela cienka kreska - w tych czasach usypana z ziaren ryżu." (s. 349)
Wiem, że dzieje bohaterek to fikcja literacka, ale jakąż wiedzą i polotem musiała wykazać się autorka, by o tak trudnych sprawach pisać tak bardzo interesująco, z człowiek nie zważa na godzinę tylko czyta i czyta, i tylko serce bije coraz mocniej.

Część pierwszą - "dziewczęta z Szanghaju"  opisałam TU

See Lisa : Marzenia Joy. Warszawa : Świta Książki, 2012, 399s.

"Dziewczęta z Szanghaju" Lisa See

W końcu udało mi się zdobyć dwie książki tej autorki. Czytałam wiele pochlebnych opinii o twórczości Lisy See.
Kultura chińska jest mi niemal obca, poza obiegowymi opiniami, nie mniej ta tajemniczość zaostrza apetyt na wiedzę. 
Bohaterkami powieści są siostry Pearl i May żyjące w bardzo zamożnej rodzinie. Jest rok 1937, gdy Szanghaj jest miastem ogromnych różnic kulturowych i majątkowych. W tym "Paryżu Azji" mieszkają obok siebie bogacze i żebracy, gangsterzy i hazardziści, artyści i politycy. Tu przeplata się tradycja ze współczesnością, dawne uległe wychowanie z nowoczesnym spojrzeniem na świat przez ludzi młodych ( co zupełnie się nie podoba ich rodzicom). Takie właśnie są Pearl i May. Zupełnie nie uległe, gwiżdżące na tzw. opinię sąsiadów. Ich zachowanie można spokojnie nazwać beztroskim i swobodnym.
Obie siostry są ogromnej urody, pozują artystom do chińskich kalendarzy, interesują się modą zachodnią, Pearl, jest kobietą wykształcona biegle władającą językiem angielskim i paroma odmianami chińskiego. 
To swobodne i beztroskie życie kończy się w momencie, gdy rodzina traci cały majątek, a ojciec zmusza córki do poślubienia nieznanych im mężczyzn. Wśród wielu krzyków, płaczu, oskarżania rodziców o brak miłości, obie wychodzą za mąż. Ich mężowie na stałe mieszkają w Ameryce i tam właśnie panny młode  muszą się udać. Niestety nie bardzo maja na to ochotę i w domu zjawiają się zbiry Dziobatego Huanga.
W tym czasie rozpętała się wojna chińsko-japońska i siostry podobnie jak miliony uchodźców walczą teraz o życie. Z rozkapryszonych panien muszą przeistoczyć się w kobiety przebiegłe, silne i bardzo czujne. Droga, której nie chciały odbyć okazuje się jedyna drogą ucieczki. Dziewczyny za wszelka cenę muszą dostać się do Los Angeles, aby dołączyć do swoich nowych rodzin.  Wiele wycierpią, strach towarzyszyć im będzie przez cała drogę ucieczki, w Pearl trauma pozostanie do końca i będzie rzutować na jej przyszłe życie.
Czytając powieść czułam momentami jak włosy podnoszą mi się na głowie, bałam się razem z nimi i również z nimi się wściekałam. Nieludzkie wręcz warunki obozu przejściowego, w którym spędziły wiele miesięcy, bardzo złe traktowanie chińskich emigrantów w Ameryce, to wszystko składa się na gorzki smak tej powieści. I chociaż nie spodziewałam się happy endu, to dała mi wiele pozytywnych odczuć. Przede wszystkim Pearl, starsza siostra i jej ogromna miłość do May, opiekuńczość i czynienie wszystkiego, aby być zawsze razem.
Powieść pozwoliła mi trochę lepiej poznać kulturę chińską ich zwyczaje, powiedzenie, przysłowia, które są mądrością tego narodu.
Książkę czyta się świetnie.
Dalsze losy sióstr możemy śledzić w "Marzeniach Joy". I to jest ten drugi skarb wypożyczony przeze mnie z biblioteki.

See Lisa : Dziewczęta z Szanghaju. Warszawa : Świat Książki", 2010, 365s.