RSS

poniedziałek, 30 lipca 2012

"Rozświetlone pokoje" Richard Mason

 
"Być może starość to rozświetlone pokoje w pamięci i ludzie, którzy tam żyją"
Philip Larkin

Joan, ponad osiemdziesięcioletnia kobieta, która ma za sobą już niemal całe życie. Gdybym chciała określić ją kilkoma suchymi słowami to były by one takie :
urodzona w RPA,matka Eloise, Georga, wdowa po Franku,pianistka, obecnie przebywa w domu starców, cierpi na demencję.
A tak na prawdę kim jest Joan? Poznajemy ją w chwili, gdy córka Eloise postanawia umieścić ją w domu starców. Nie jest w stanie zapewnić jej całodobowej opieki, a matka zaczyna się gubić w rzeczywistości. Eloise, nie jest niewdzięczną córką, która chce się pozbyć matki. Po prostu jest szalenie zajęta pracą w korporacji, jest pragmatyczna i praktyczna. Chce dla matki jak najlepiej, dlatego dom starców wybiera z wielkim pietyzmem, nie licząc się z kosztami. George, syn Joan mieszka tysiące kilometrów od matki. Również zajęty swoimi sprawami, nie ma czasu dla starej kobiety.
A Joan, marząca o mieszkaniu z córką i wnukami, godzi się na swój los, by nie stać na drodze kariery i życia Eloise. Zresztą ta już dawno dokonała wyboru życiowego, zrezygnowała z życia rodzinnego na rzecz życia w pojedynkę.
Córka przed oddaniem Joan do domu spokojnej starości zabiera ją w podróż do do RPA, gdzie Joan się wychowała. Tam odnajdują pamiętnik prababki sprzed ponad stu lat. Z zapisków wynika, że matka i babka Joan po wojnach burskich trafiły do obozu koncentracyjnego, całość ich majątku została doszczętnie zniszczona lub rozkradziona. Przeżywały tam gehennę, z której z życiem uszły tylko one dwie, spośród całej rodziny.
Pamiętnik i przypadkowe spotkanie z Paulem, chłopcem pracującym w bibliotece publicznej urozmaicają życie staruszki w ekskluzywnym domu starców.
Paul, niespełna szesnastolatek pomaga Joan rozwikłać historię rodziny, która kiedyś była właścicielem kamienicy ( obecnego domu starców). Historia ta splata się z dziejami rodzinnymi i wydarzeniami sprzed wieku, jakie miały miejsce w rodzinnych stornach pensjonariuszki.
Starsza pani zaczyna przenosić się w przeszłość, spotyka postacie ze swoich wspomnień. W domu starców pojawiają się jej byli właściciele i odkrywają się ich dramatyczne i przerażające fakty z życia. Joan, niczym wróżka, może ingerować w ich losy, może zmienić przeszłość, zapobiec tragediom.
To, co dla innych jest demencją, dla Joan jest siłą napędową do działania. Może zrobić wszystko, potrzebna jest tylko odwaga. A co najważniejsze, może rozliczyć się z własną przeszłością. 
Otoczenie odczytuje stan zdrowia i ducha pensjonariuszki jednoznacznie, jako stan pogłębiającej się demencji z Alzheimerem. Zaordynowane leki, stały dozór powodują, że Joan jest coraz trudniej zmieniać przeszłość...
Czy Joan, spolegliwa kobieta, matka, żona była w swoim życiu szczęśliwa? 
Czy zdoła rozliczyć się ze swoją przeszłością?
A Eloise, pragmatyczna bizneswomen, która dokonała już życiowego wyboru. Czy uda jej się odnaleźć szczęście, znajdzie w sobie głęboko zakopaną życzliwość i miłość do matki?
Jak powiedziała jej kiedyś Joan " życie daje nam zawsze inny wybór, tylko trzeba go dostrzec" George i Eloise stają ponownie przed takim wyborem, tylko muszą odnaleźć te możliwości.
Powieść bardzo poruszająca, wobec której nie można przejść obojętnie. Czytając w głowie powstaje wiele pytań, które zmuszają do refleksji nad sobą, rodziną , odpowiedzialnością za siebie i losy innych. 
To powieść o dojrzewaniu do roli bycia córką starszej matki, wreszcie to powieść o miłości i umieraniu i ciągłym poszukiwaniu szczęścia. A czym ono jest? 
"Szczęście jest proporcjonalne do rozdźwięku miedzy naszymi oczekiwaniami, a tym, co życie niesie" s. 228

 

Mason Richard ; Rozświetlone pokoje. Warszawa : Świat Książki, 2009, 478s.

poniedziałek, 23 lipca 2012

"Czas pokaże" Jeffrey Archer

"Czas pokaże" to pierwsza część "Kroniki Cliftonów".Ile tych części będzie, trudno mi powiedzieć, bo spotykam sprzeczne informacje - trzy, pięć. Nie wiem czy sam autor zdecydował, bo druga część ma się ukazać w listopadzie 2012.
W pierwszej części Archer przedstawia poszczególnych bohaterów i ich punkt widzenia na różne wydarzenia, przypadki, które skutkują takimi a nie innymi zdarzeniami w życiu głównego bohatera Harrego Cliftona.
Chłopak jest ponad przeciętnie zdolny, ma anielski głos i mógłby osiągnąć wiele, gdyby nie fakt, że urodził się w bardzo biednej rodzinie.Ojciec Hary'ego zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Wyszedł do pracy w dokach i już nie wrócił.
  Matka Harry'ego Masie kocha go bardzo zrobiłaby wszystko, by syn osiągnął szczyty. Tylko jak to zrobić zarabiając nędzne pensówki jako kelnerka w herbaciarni.
 W "Czas pokaże" towarzyszymy Harry'emu w jego wędrówce ku dorosłości. Razem z nim wagarujemy, uciekamy do doków portowych, poznajemy tajemniczego pana Old Jacka, nieformalnego nauczyciela chłopca.Odprowadzamy go do elitarnej szkoły dla chłopców, w której uczy się dzięki zdobyciu stypendium chórzysty. 
Nie jest łatwo znaleźć się wśród bogatych rówieśników, których stać na wszystko. Będą chwile bólu i zwątpienia w swoje możliwości. Będą również okrutni koledzy, którzy wytykają palcami syna dokera i kelnerki. Będzie jednak Giles Barrington, syn właściciela linii żeglugowej, który mimo różnicy pochodzenia staje się najlepszym przyjacielem bohatera. Przyjaźń chłopców w tym okresie to jest to, co chłopca najlepszego spotkało. Jednak łyżkę dziegciu dorzuca do niej ojciec Giles'a, Hugo Barrington. Dlaczego?
By tego się dowiedzieć trzeba sięgąć po książkę. 
W powieści nic nie jest proste, zawikłana historia rodzinna,pewne wydarzenie sprzed narodzin Harry'go skutkuje w jego życiu.
Czy pochodzenie, błędy rodziców będą miały wielki wpływ na losy bohatera? "Czas pokaże".
Książka napisana jest bardzo lekkim językiem. Nie ma w niej zbędnych ozdobników a Archer prowadzi i mami czytelnika swoim niepowtarzalnym stylem. 
Nie jest to moje pierwsze spotkanie z prozą Archer'a. I jak w poprzednich zostałam bez reszty wciągnięta w fabułę tak, że niemal zapomniałam o Bożym świecie.
Dzięki narracji prowadzonej przez kilka osób uzyskujemy spojrzenie na wydarzenia z różnych kątów patrzenia, a to dopełnia obraz. 
Jednak do ostatniej strony nie wiemy tak naprawdę nic i chcemy więcej, a o to przecież chodzi w dobrej powieści sensacyjnej.
Ja już chciałabym więcej, niestety muszę poczekać na następną część sagi.


Archer Jeffrey : Czas pokaże. Warszawa : "Rebis", 2011, 406s.


niedziela, 22 lipca 2012

"Wyspa" Victoria Hislop




Któż nie zna  choroby wywołanej przez bakterie, które wyniszczają po kolei każdy organ wewnętrzny i zewnętrzny, zostawiając zeszpecenie, zniekształcenie i w końcu przynoszącą bolesną śmierć. To z Biblii i czasów biblijnych znamy wołania " nieczysty, nieczysty". Trąd skazywał człowieka przede wszystkim na izolację, samotność. Wszyscy się od niego odsuwali z obawy przed zarażeniem. Najpierw pojawiały się małe błyszczące guzki, znamiona, które wysypywały się na ciele, a później, gdy bakteria dalej trawiła człowieka zakończenia nerwowe obumierały. Człowiek chory na trąd nie czuł bólu, łatwo się kaleczył, zakażał rany a to przyspieszało rozwój choroby.
Zdrowi izolowali się od chorych wyrzucając ich z miasta, wsi, ze społeczności. Chorzy doskonale rozumieli sytuację i sami odchodzili by nie narażać bliskich na tę straszną chorobę. Tworzyli osobne kolonie, gdzie usiłowali jakoś żyć.

Fabuła tej powieści jest podobna do wielu innych. Główna bohaterka, Alexis Fielding ma 25 lat, pracę, która jest jej pasją rozbudzoną przez ojca od najwcześniejszego dzieciństwa. Jest archeologiem, pracuje w muzeum, a nade wszystko uwielbia wykopaliska. Kocha Grecję i to nie tylko z powodów zawodowych, ale zawsze budziła w niej to zainteresowanie z powodu pochodzenia jej matki. Alexis jest pół Angielką pół Greczynką.
 Matka niestety nie lubi mówić o swoim pochodzeniu i latach spędzonych w kreteńskiej wioseczce Plaka.
Alexis  bliższy był  ojciec niż matka nosząca w sobie tajemnicę. 
Jest w życiu człowieka taki okres, kiedy chce się wiedzieć więcej o swoim pochodzeniu, swoich korzeniach. Dziewczynę poznajemy w chwili, gdy jest na rozdrożu emocjonalnym. Ma narzeczonego, z którym jest już od kilku lat, chłopak kocha ją, ale w tym związku czegoś brakuje. Alexis czuje jakąś pustkę i postanawia wyjechać z narzeczonym na krótkie wakacje do Grecji, by tam poszukać rozwiązania swoich rozterek i odszukać swoje greckie korzenie.
Plaka miejsce urodzenia Sofii, matki Alexis to mała wioska, w której wszyscy się znają. Mieszka tu Fotini, przyjaciółka z dzieciństwa matki i ciotki Sofii.
To ona opowiada wstrząsającą historię rodziny. "Historia twojej matki jest historią twojej babki i jest także historią twojej prababki. Jest historią twojej babki ciotecznej. Ich losy były powiązane, i to właśnie mamy na myśli, kiedy w Grecji mówimy o fatum."
Spinalonga, grecka wyspa położona niemal na przeciw Plaki. Miejsce tragiczne dla wielu Greków, których powalił trąd.  To właśnie z tym miejscem są ściśle związane losy rodziny Sofii. 
Z opowieścią Fotini przenosimy się na dłuższy czas właśnie na wyspę, do brzegów której parę razy w tygodniu dobija swoją łodzią pradziadek Alexis, który przywozi chorym potrzebne rzeczy. Ludzie mieszkajacy tam walczą o życie o godność. Jest z nimi lekarz, który całym sercem oddaje im swoje siły i umiejętności. Patrzy na rozpacz tych ludzi, ale nie pozostaje bierny.
Urzekła mnie ta opowieść przede wszystkim dobrocią i sercem, jakie niektórzy bohaterowie darzą siebie nawzajem. To opowieść o tym, aby "żyć mimo wszystko", być przydatnym i potrzebnym drugiemu człowiekowi. Mieszkańcy wyspy tak żyją, tworzą społeczność, w której nie ma miejsca na rozpacz i bunt. Ich mała społeczność z daleka przygląda się okupacji hitlerowskiej Grecji, "dzięki" chorobie omijają ją jej okrucieństwa. Choroba nie wybiera ani według stanu, zawodu czy płci. Dotyka lekarzy, adwokatów, mieszkańców Krety czy Aten. Oni wszyscy znajdą swoje miejsce na Spinalondze. Po pewnym czasie uzyskują pieniądze od rządu, ich byt się poprawia, do wyspy zostaje doprowadzony prąd, nie muszą się martwić o wodę. Zjawia się też lekarz, który poszukuje lekarstwa na tę straszną chorobę.
"Wyspa" to również saga rodzinna, w której jest miejsce na miłość, zdradę i zabójstwo. Wiele w niej nieszczęść, ale górę bierze miłość, która niemal ulecza wszystkie rany.
Bardzo podobała mi się ta powieść. Jest w niej wiele optymizmu. Fotinia snuje swoją opowieść tak, że jej bohaterowie są z krwi i kości, ze swoimi zaletami i wadami, po prostu żyją i na długo zostają w pamięci.
Można również poznać zwyczaje Greków począwszy od obrzędu zalecania się kawalera do panny, przez  ślub i wesele, po tradycyjne kreteńskie potrawy.
 
 
Hislop Victoria : Wyspa. Warszawa : "Albatros", 2007, 428s.

sobota, 14 lipca 2012

"Ines, pani mojej duszy" Isabel Allende

Długi czas spędziłam z tą książką. Nie byłam w stanie przeczytać jej jednym tchem. Mnóstwo jest w powieści przeróżnych postaci, watów, zawirowań, że czasami się w niej gubiłam, odkładałam na później by trochę odpocząć od okrucieństwa, bezwzględności, które przepełniają opowieść bohaterki po brzegi. 
Tytułową Ines czytelnik poznaje nie jako piękną, młodą dziewczynę, tylko starszą panią w wieku około siedemdziesięciu lat, zmęczoną trudami życia, która snuje niespieszną opowieść o sobie, swoich ukochanych i o konkwiście.
Ines Suarez była jedyną kobietą, która na równi z mężczyznami walczyła i wydzierała tubylcom nowe ziemie, by na nich powstało wielkie miasto Santiago, obecna stolica Chile.
To ona, współzałożycielka, późniejsza Gubernatorowa Santiago, je organizowała i budowała.
Ines Suarez pochodziła z ubogiej rodziny z Estremadury. Młodziutka spotkała na swojej drodze Juan de Malaga, mężczyznę przystojnego, kochliwego, ale delikatnie mówiąc, niezaradnego życiowo. Pobrali się. I własciwie taj jedna decyzja zawiodła Ines w końcu do Chile.
Juan de Malaga pewnego dnia opuścił bez słowa swoją młodziutką żonę i wyruszył, zmamiony jak wielu innych, na poszukiwanie złota.
Ines przez pewien czas czekała na męża ale jako że nie należała do osób potulnych postanowiła odszukać go sama lub przekonać się, że nie żyje i stać się wolną. W ten sposób dotarła do Peru, gdzie ostatecznie dowiedziała się, że jest wdową. Przebywała tam przez jakiś czas i wcale nie myślała o powrocie do ojczyzny.
Wśród wielu zalotników, którzy byli łasi na wdzięki Ines, pojawił się Pedro de Valdivia, sławny żołnierz i przywódca, który w ojczyźnie zostawił niekochaną już żonę.
To właśnie z nim Ines wyruszyła na wyprawę swojego życia. Zanim dotarli do Chile prawie umarli z głodu i wycieńczenia na pustyni. Nękani przez różne choroby, napaści tubylców przebyli tę drogę.Odcięci od świata zbudowali osadę, która z czasem rozrosła się i stała stolicą nowej ojczyzny.

Ines, jest kobietą niezłomną, która nad wszystko na świecie ceniła miłość. To ona dodawała jej siły i uskrzydlała.
Opowieść, którą snuje sędziwa bohaterka to przede wszystkim kronika wydarzeń historycznych, podboju i zniewolenia tubylców. To portrety osób, które miały ogromny udział w tym procesie. Książka Allende obejmuje 53 lata ( 1500 -1553) krwawych zmagań Hiszpanów z Indianami, którzy nie byli potulnymi barankami idącymi na rzeź. Wiele w niej okrucieństwa, gwałtów, przemocy i tak sie zastanawiam czy ktoś dziś zwiedzając Santiago zastanawia się nad tym ile niewinnej krwi przyjęła ziemia chilijska.
Isabel Allende przygotowywała się do napisania tej książki przez cztery lata. Ogromna bibliografia zawarta na końcu książki pokazuje jak niebotyczna była to praca. Jak zwykle w przypadku tej autorki wszystko dopracowane do perfekcji tak by czytelnik utożsamiał się z bohaterami. 
Polecam wszystkim, którzy lubią literaturę historyczną, awanturniczą oraszoną miłością.  


Allende Isabel : Ines, pani mojej duszy. Warszawa : Muza, 2008, 397 s.

sobota, 7 lipca 2012

Zakład Narodowy im. Ossolińskich przestał istnieć

Najstarsze polskie wydawnictwo postawione w stan likwidacji. Ossolineum powstałe w 1817 roku we Lwowie od 1947 roku działało we Wrocławiu. Minister kultury przeznacza 600 tys. zł na wykupienie praw do znaku towarowego oficyny. Bogdan Zdrojewski chce, żeby zasoby wydawnictwa przejęło ministerstwo.
Zakład Narodowy im. Ossolińskich powstał w 1817 r. we Lwowie jako dar fundacji Józefa Maksymiliana Ossolińskiego dla narodu. Celem fundatora było utworzenie instytucji, która zajęłaby się nie tylko wydawaniem książek, ale również zbieraniem publikacji i rękopisów związanych z polską historią.

Po II wojnie światowej Ossolineum przeniesiono do Wrocławia.

Najbardziej znaną serią wydawaną przez Ossolineum jest ukazująca się nieprzerwanie od 1919 roku "Biblioteka Narodowa". To oczywiście najstarsza polska seria wydawnicza.
Jest  mi ogromnie przykro, że taki kawał historii znika z mapy kultury polskiej. I pomyśleć, ze oficyna ta przetrwała zabory, komunę a zniszczyła ją ludzka nieudolność. To niepowetowana strata dla nas wszystkich.

źródło : gazeta.pl

piątek, 6 lipca 2012

"Tango dla trojga" Maria Nurowska

W okresie letnich wakacji "Wprost" wydaje książki Marii Nurowskiej. Głośno o niej i jej twórczości ostatnio wszędzie. Kiedyś czytałam jej "Rosyjskiego kochanka" i bardzo mi się ta książka podobała. Jej ostatnie głośne powieści ciągle jeszcze przede mną.
Bohaterami "Tanga dla trojga" są aktorzy : on - Zygmunt jest wykładowcą w szkole teatralnej i znaną postacią w środowisku, jest mężczyzną dojrzałym około pięćdziesiątki. Ona - Ola jest młodą adeptką sztuki teatralnej, z olbrzymim talentem i marzeniami w głowie. Trzecią postacią jest Elżbieta, zona Zygmunta, była aktorka, która nigdy nie rozwinęła skrzydeł, zrezygnowała z grania na rzecz rodziny i wychowywania dzieci.
Ola nie jest osobą, która za wszelką cenę i każdą droga kształtuje swoja karierę aktorską. Jest dobra w swym fachu i dlatego już na studiach otrzymuje propozycje od swojego profesora zagrania w "Trzech siostrach". Studentka i pan profesor zakochują się w sobie miłością czystą i chciałoby się powiedzieć szlachetną, gdyby nie rozmyślania młodej małżonki o tamtej - byłej już żonie Zygmunta. Ola ma wyrzuty sumienia, chciałaby kobiecie jakoś zrekompensować poniesione straty z jednej strony, a z drugiej ma ogromną potrzebę pomóc tej kobiecie wrócić do teatru. 
Początkowa niechęć Elżbiety do Oli przeradza się w jakieś bliżej nieokreślone uczucie, bo czy możliwe jest, aby obie żony - obecna i była zaprzyjaźniły się? A jeśli tak, to czy to jest prawdziwa przyjaźń? Jaki wpływ będzie miał ten związek na wspólne życie Oli i Zygmunta ?
Ola nie wie jak wielki wysiłek ją czeka, jak bardzo musi być odporna psychicznie. Czy temu podoła i czy Elżbieta jest szczera w swoim postępowaniu, a może szuka odwetu?
Powieść Nurowskiej jest bardzo zgrabnie napisaną historią, w której życie splata się z teatrem, gdzie aktorzy świetni na deskach scenicznych są kiepskimi aktorami w tym jedynym teatrze, gdzie nie ma prób, gdzie wszystko dzieje się naprawdę i bez powtórzeń. To książka o miłości, poświeceniu, zdradzie i konsekwencjach życiowych wyborów.

Nurowska Maria : Tango dla trojga. Warszawa : WAB, 2012, 173 s.