RSS

niedziela, 13 stycznia 2013

"Kobieta w lustrze" Eric - Emmanule Schmitt

Długo mnie tu nie było. Prawie dwa miesiące.Różne są przyczyny tej nieobecności, ale najważniejsza jest podróż, którą odbyłam i odbywam nadal. To podróż wgłąb siebie. Życie niesie niespodzianki, czasami dobre, czasami nieco gorsze. A te skłaniają do refleksji, do poszukania tego, co najistotniejsze. Ja szukam, podróżuję i mam nadzieję, ze znajdę to, co jest ważne. Nie porzuciłam książek, ale czytam nieco mniej,bo ta podróż każe mi wczytać się przede wszystkim w siebie.
Nie wiem jak to wytłumaczyć, czy to ja szukałam tej książki, czy ona znalazła mnie. Faktem jest, ze spośród niewielkiego stosiku wybrała właśnie ją, książke z kobietą o intensywnie czerwonych ustach. Nie da się zaprzeczyć, że nazwisko autora miało tu wiele do powiedzenia.
Która z nas nie przegląda się w lustrze, by upewnić się, że dobrze wygląda, ze tusz się nie rozmazał, a włosy są w należytym porządku.To lustro, kawałek szkiełka utwierdza nas, oczywiście częściowo, o naszej wartości, przynajmniej tej zewnętrznej.
Schmitt podsuwa lustro z głębią. Każe zastanowić się jakie jesteśmy naprawdę, czy to, co robimy zgadza się z naszym ego, naszymi marzeniami, dążeniami, czy predyspozycjami. Bo kto powiedział, że kobieta musi wyjść za mąż, rodzić dzieci, przynależeć do mężczyzny. Przecież jest wiele innych sposobów, by się realizować. Kariera owszem ważna, ale czy to co robimy jest równie ważne?
Bohaterkami powieści Schmitta są trzy kobiety Anne, Anny, Hanna. Żyją w różnych czasach, zajmują się różnymi rzeczami Anne jest prostą dziewczyną, żyjącą w odległych czasach, Hanna arystokratka z początku XX wieku i Anny, rozkapryszona gwiazda filmowa.Co łączy te kobiety tak bardzo różne od siebie ?
Otóż wszystkie poszukują tego, co najważniejsze w życiu. Nie chcą ulegać stereotypom stworzonym przez społeczeństwo. Najbardziej urzekła mnie postać Anne, prostej wiejskiej dziewczyny, która w dniu ślubu ucieka sprzed ołtarza. Anne pokochała przyrodę, zwierzęta, ludzi. Czuje cała sobą siłę przyciągania Ziemi i Boga. Szuka swej drogi i po pewnym czasie zamieszkuje w beginażu, miejscu, które przygotowuje kobiety do życia zakonnego. Ulubionym miejscem jej wyciszenia jest lipa, która zdaje się odpowiadać na myśli Anne. I chociaż to kobieta pełna wiary i miłości to dla świata pozostaje niezrozumiana i dzięki intrygom zazdrosnej i zawistnej kuzynki kończy ziemskie życie tragicznie. 
Hanna, arystokratka dzięki zamążpójściu również poszukuje samej siebie. Początkowo chce spełnić oczekiwania rodziny, znajomych, arystokratycznego swiatka, w którym się obraca i dać potomka swojemu mężowi. Próba ta kończy się jednak żle dla wszystkich. Hanna porzuca sielskie życie i woli przymierając głodem realizować sama siebie. Znaleźć ten najważniejszy CEL i być szczęśliwą. Ją również los rzuca pod lipę w dawnym beginażu.
Która z nastolatek nie marzy o zostaniu gwiazdą filmowa i to w Hollywood ?
Anny było to dane, ot tak sobie. Kaprys losu ??? Nie Anny musi za to zapłacić. Wysoką ceną jest zagubienie, narkotyki, alkohol, ciągłe skandale, które dostarczają pożywki paparazzi, a milionowe dochody wytwórni filmowej i agentce Anny. Do czasu, gdy gwiazda przebywając w szpitalu po pijackim skoku, poznaje Ethana, pielęgniarza, byłego narkomana. Ethan,jedyny  spośród tzw. przyjaciół pielęgnuje Anny, wszystkie jego działania mają na celu tylko dobro dziewczyny. To on pomaga jej odnaleźć sama siebie i odrzucić blichtr, sławę, uwielbienie tłumów, a zanurzyć się w sobie i poszukać to, co najważniejsze. 
Mimo ogromnych protestów agentki, Anny postanawia zagrać w niszowym filmie, w którym ma zagrać rolę Anne.
I tak życie trzech tak różnych kobiet splotło się ze sobą. Co łączy te kobiety ? Wszystko co wewnętrzne.
Myślę, że nie jedna z nas odnajdzie w tej powieści swoje ślady, a każdego czytelnika zmusi do refleksji.
Eric-Emmanule Schmitt jak zwykle nie zawiódł moich oczekiwań.

Schmitt Eric-Emmanuel : Kobieta w lustrze. Kraków : "Znak", 2012, 457s.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Cieszę się że JESTEŚ) Tak tu smutno bez Ciebie!
Pięknie napisałaś o swojej pdróży i tak samo o książce. Po raz pierwszy zapragnęlam przeczytać E.E.Schmitta!!! Bardzo lubię jak opowiadasz o swoich książkach)
Pozdrawiam! Wracaj.....

Unknown pisze...

Wspaniały blog, świetnie piszesz. Chciałabym umieć pisać tak jak Ty...

Zajrzysz może do mnie? Dopiero zaczynam :(
http://taa-jedyn.blogspot.com/

Prześlij komentarz