RSS

czwartek, 20 października 2016

"Japoński kochanek" Isabel Allende

No, prawie pół roku milczenia. Niezły wynik. 
Jednak o tej książce muszę napisać.Jak zwykle Isabel Allende wciągnęła mnie za uszy w opowiadana historię.
Bohaterka powieści jest młodziutka Irina Bazili, pochodząca z Mołdawii. Irina rozpoczyna pracę w domu spokojnej starości w Lark House na przedmieściach Berkeley. Trudna jest to praca, więc dyrektor ośrodka z pewna dozą nieufności zatrudnia dziewczynę. Okazuje się, że młoda pracownica szybko zdobywa serce i zaufanie pensjonariuszy, jest lubiana, pracowita i świetnie potrafi słuchać, co jest bardzo ważne dla starszych ludzi.
Wśród mieszkańców jest słynna malarka Alma Belasco, osoba nieco ekscentryczna, pochodząca z szanowanej i bogatej rodziny. Kobieta nie potrzebuje opieki obcych ludzi, bo ma troskliwego i kochającego syna, synową i uwielbiającego ja wnuka. Jednak ze sobie tylko znanych powodów postanowiła zerwać z dotychczasowym uprzywilejowanym życiem i zamieszkać w domu starców, otaczając się tylko najpotrzebniejszymi przedmiotami. Alma nie lubi nawiązywać płytkich przyjaźni czy znajomości, nie ma ochoty na wspólne pogawędki. Jedyną jej przyjaciółką jest uwięziona na wózku inwalidzkim Cathy.
Starsza pani zatrudniła prywatnie Irinę, by ta pełniła właściwie rolę asystentki, damy do towarzystwa, pomagała jej w porządkowaniu dokumentów, załatwiała różne sprawy.
Allende powoli wprowadza czytelnika w główny wątek powieści, której bohaterką nie jest Irina, tylko Alma. Kobieta z ogromnym bagażem doświadczeń, ze smutną i okrutna przeszłością, sięgającą czasów II wojny światowej i Polski. Jako małe żydowskie dziecko została wysłana do ciotki w Ameryce, aby uchronić ją przed hitlerowskim złem. Rozpacz,żal, tęsknota i okrutna samotność to uczucia jakie towarzyszyły małej Almie w domu kochającego wujostwa.We wspomnieniach towarzyszymy Almie, gdy z dziewczynki przeobraża się w kobietę pewną siebie, realizującą swoje marzenia i plany. To tu, w Ameryce poznaje mężczyzn swojego życia i zatapia się w miłości.
Autorka w bardzo wysmakowany sposób opowiada o miłości pięknej, trwałej aż po grób, a nawet dalej, ale zakazanej.
Każda z przedstawionych postaci jest nietuzinkowa, każda niesie ze sobą emocje, które przekazuje czytelnikowi. A przez to trudno książkę odłożyć na półkę, rozstać się z nimi choć na chwilę.
Jak zwykle w powieściach Isabel Allende kobiety są odważne, mocno stąpające po ziemi i to one wiodą prym w tej powieści.
Uwielbiam czytać książki Allende, każda z nich ma niepowtarzalna atmosferę, swoisty klimat, skrzący dowcipem.który trudno jest znaleźć u innych pisarzy. 
Dla mnie to, po prostu kolejna, cudowna ( tym razem w przeszłość) podróż. Polecam wszystkim czytelnikom, którzy lubią takie podróże.

 "Seniorzy to najzabawniejsi ludzie na świecie. Dużo przeżyli, mówią to, co chcą, i guzik ich obchodzi opinia innych". 

*****

"Szczęście nie jest wybuchowe i hałaśliwe, jak przyjemność czy radość. Jest milczące, spokojne, delikatne, to wewnętrzny stan zadowolenia, i żeby go osiągnąć, trzeba na początek pokochać siebie samego."

Allende Isabel : Japoński kochanek. Warszawa : Muza, 2016, 319s. 

2 komentarze:

niebieska pisze...

I ja należę do fanów Allende. Jednak nie każda jej książka mnie porywa. Ostatnio zachwycił mnie "Dziennik Mai", a po "Japońskim kochanku" spodziewałam się czegoś bardziej... Mnie ta historia nie wciągnęła. Może dlatego że moje życie w ostatnim czasie nie sprzyja czytaniu?

Taki jest świat pisze...

Wspaniała książka, Autorka od lat zachwyca swoimi historiami :)

Prześlij komentarz