RSS

środa, 20 października 2010

"Koronacja czyli ostatni z Romanowów" Boris Akunin

Przeczytałam tę książkę jakieś trzy, cztery tygodnie temu, ale nie mogłam się zabrać do opisania jej, bo tak mnie pochłonęła praca, że na widok komputera ciemniało mi w oczach.
Literatura rosyjska jest mi prawie obca, poza sztandarowymi nazwiskami. Z Akuninem spotkałam się po raz pierwszy, ale chyba nie ostatni.
Pierwsze wrażenie - książka jest napisana bardzo ładnym stylem, piękny język literacki, fabuła rozbudowana, wielowątkowa.Postaci jest wiele i każda przedstawia inny charakter, wymaga innego spojrzenia i oceny.
Główny wątek - kryminalny. Tak jest to kryminał w całej swojej krasie, nie thriller, ale kryminał.
Akunin przenosi czytelnika do Moskwy w roku 1894, gdzie trwają przygotowania do koronacji cara Mikołaja II.
O tym co się wydarzyło opowiada sługa dworu  Afanasij Ziukin. Na początku powieści trudno było mi się przyzwyczaić to stylu snucia opowieści i jej języka, stylizowanego na XIX wiek, do tego rusycyzmy, z którymi ja tak nie koniecznie sobie radzę.
Podczas przygotowań do koronacji zostaje porwany najmłodszy syn Wielkiego Księcia Georgija Aleksandrowicza. Zbrodniarzem jest nikomu nie znany osobiście Lind., którego od wielu lat ściga Fandorin, niegdyś człowiek wysoko ustosunkowany, teraz detektyw amator. Fandorin wie, że Lind jest okrutnym mordercą, który swych ofiar nie pozostawia przy życiu.
Rozpoczyna się pojedynek, w grę wchodzi życie dziecka i bezcenny brylant, zdobiący carskie berło.Przestępca żąda w zamian za chłopczyka tej świętości carskiej - Orłowa, bez którego nie odbędzie się koronacja.
Akunin oprowadza czytelnika po Moskwie, po jej sławnych, zwykłych, mrocznych miejscach. Galeria postaci jest bardzo bogata, począwszy od carskiej rodziny, przez damy do towarzystwa, carskie kochanki, służących, po rzezimieszków, homoseksualistów .  Wszędzie tam szukamy Linda i jego kompanów. Do końca nie wiadomo kim on jest, czy odda dziecko żywe, a carski klejnot wróci na swoje miejsce. Bawi się świetnie podrzucając liściki z instrukcjami, strofując przeciwnika za złe wykonanie zadania, nakazuje rozkazuje, wyznacza spotkania i w końcu ucieka im sprzed nosa z dzieckiem ???
Dużą rolę odgrywa w pościgu na przestępcą sługa Afanasij Ziukin, który staje się prawą ręką Fandorina.Działają razem, ale nie wspólnie z carską policją. Doprowadza to do tego, że obaj są ścigani w Moskwie jako przestępcy. Ziukin to przymierze traktuje jako zło konieczne, bo bardzo mu się nie podoba sposób bycia Fandorina, jest z byt obcesowy, brak w nim szacunku dla rodziny carskiej. Poświęca się, aby uratować honor korony carskiej. Są tam dość śmieszne sytuacje, ale również i takie, które zmuszają do refleksji nad swobodą obyczajową naszych czasów.



0 komentarze:

Prześlij komentarz