RSS

wtorek, 7 stycznia 2014

"Powrót" Victoria Hislop

Piękna okładka i nazwisko autorki, a może w odwrotnej kolejności i utonęłam w lekturze.
Spodziewałam się czegoś równie urokliwego jak "Wyspa", która jeszcze gdzieś drzemie w zakamarkach mojej duszy ...
Autorka w tej powieści przeplata lata współczesne z latami 30tymi ubiegłego wieku. Okropnym czasem wojny domowej w Hiszpanii, jej tragediami i krwawymi walkami.
Młoda Angielka, Sonia udaje się w podróż ze swoja przyjaciółką, która w ten sposób chce uczcić swoje urodziny. Sonia jest niezbyt szczęśliwą mężatką, ma gburowatego męża, wysoce "dystyngowaną" teściową, która pokazuje jej jak bardzo nie pasuje do ich otoczenia.
Kobiety udają się do Grenady, rodzinnego miasta Federico Garci Lorki, w który został zamordowany.
Alhambra w Grenadzie
 Sonia spacerując po mieście trafia do cichej kawiarenki, w której obsługuje starszy pan- właściciel i kelner w jednej osobie. To dzięki niemu poznaje historię rodziny Ramirez, poprzednich właścicieli kawiarni El Barril.  Ramirez'owie mieli trzech synów i córkę Mercedes uwielbiana przez rodziców i braci.
Lata 30ste XX wieku przyniosły Hiszpanii II Republikę, w której żyło się w miarę spokojnie, ale przede wszystkim godnie. Niestety wojna domowa i dyktatura wojskowa generała Franco wywróciła życie do góry nogami większości Hiszpanów. Nastał czas terroru, grozy i bólu. Również ta rodzina opłakiwała zamordowanych i uśmierconych w obozach stworzonych przez nacjonalistów. 
Mercedes od dziecka kochała tańczyć, początkowo robiła to w domu przy gitarowym akompaniamencie brata. Później doskonaliła swój taniec pod okiem zaprzyjaźnionej byłej tancerki. Dziewczyna kochała taniec, a druga jej miłością był Javier Montero, doskonały gitarzysta flamenco, którego poznała i pokochała na krótko przed wybuchem zamieszek. Rodzinna Grenada i Malaga, z której pochodził Javier staja się arena brutalnych represji i masowych egzekucji, które nie oszczędziły rodziny Ramirezów.
Mercedes postanawia odszukać ukochanego. Idzie do miasta , w którym nikt nie jest bezpieczny, a z budynków pozostały zgliszcza. Mercedes udaje się na tułaczkę z tymi ludźmi i dociera do Bilbao, gdzie zostaje opiekunka dla dzieci wysyłanych do Anglii.
 Nigdy już nie wróci do ojczyzny.
Sonia wysłuchuje z zapartym tchem dziejów Ramirez'ów, bacznie przygląda się zdjęciom, które wiszą na ścianach kawiarni i czuje ogromną więź z nimi. Wspólnie ze starszym panem odwiedza miejscowy cmentarz, pochyla się nad grobem rodzinnym byłych właścicieli kawiarni.
Powieść przepełniona bólem , rozpaczą, potwornościami wojennymi z jednej strony, a z drugiej wzruszenie, miłość i nadzieja. A przede wszystkim taniec.
Flamenco kojarzy się chyba wszystkim z Hiszpanią. Kiedyś oglądałam taki koncert w TV. Wiem, że to jest nic w porównaniu z obejrzeniem go na żywo. Jednak uczucia jakie towarzyszą tancerce i gitarzyście można było odczytać nawet ze szklanego ekranu. Tancerze flamenco wyrażają swój ból, radość, dumę, zawziętość, godność. To chyba właśnie dlatego Franco zakazał muzyki i tańców podczas dyktatury. 
Książka jest bardzo dobra, jednak te rozdziały dotyczące współczesności niestety są dość kiepsko napisane. Na szczęście Ramirez'owie zajmują ogromną część powieści.

Hislop Victoria : Powrót. Warszawa : Albatros, 2009, 470 s.

1 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ja wlaśnie poległam na tej współczesności. Bardzo mi się nie podobała. Teraz trochę żałuję, bo skoro Ty twierdzisz że bardzo dobra to tak musi być. A może ja mam problem z tematem Hiszpanii bo "Krawcowa z Madrytu" też niezbyt mi się podobała, tym razem jednak do końca dobrnęłam.

Prześlij komentarz