RSS

czwartek, 28 kwietnia 2011

"Dziecko pokuty" Francine Rivers


"Była zimna styczniowa noc, kiedy zdarzyła się ta rzecz niewybaczalna, nie do pomyślenia ..."
Tak zaczyna się powieść Francine Rivers o miłości i zdradzie, o prawdzie i obłudzie, o niestałości rzeczy i nieprzewidywalnym losie człowieka. Chciałoby się powiedzieć "nic stałego na tym świecie", a stała jest tylko miłość Boga.
   
Dina Carey, piękna młoda dziewczyna o kryształowym sercu studiuje na prestiżowej uczelni protestanckiej. Tam poznała Etana, przyszłego kaznodzieję, w którym się bezgranicznie zakochała a za parę miesięcy ma zostać jego żoną.
W tę zimną styczniowa noc Dina wracała z domu opieki, gdzie pracowała parę razy w tygodniu, aby pomóc rodzicom w finansowaniu jej studiów. Była bardzo blisko kampusu, wychodziła z parku, gdy nagle ktoś wciągnął ja w zarośla i brutalnie zgwałcił. Nie potrafiła go nawet opisać, bo nie widziała jego twarzy. Sprawcy nie wykryto, a życie i marzenia dziewczyny legły w gruzach.I chociaż zdarza się to niezmiernie rzadko, Dina w wyniku gwałtu zaszła w ciążę.
Powieść ta porusza problem aborcji dozwolonej w świetle prawa, ale niedozwolonej dla człowieka wierzącego. Dina jest głęboko wierząca i praktykująca. Wydawać by się mogło, ze Bóg z niej zakpił, że ja tak mocno doświadczył, bo ją porzucił ???Ale Bóg ma swoje plany...
Jej wiara wystawiona została na ciężką próbę, tym cięższą, że musi poradzić sobie sama. Nie chce słuchać namawiań ze strony tych, których kocha i którym wierzyła dotychczas bezgranicznie. Tak naprawdę to wszyscy ją zawodzą, nie ma na kim sie oprzeć poza jedną osobą, która z daleka, ale jednak jest przy niej. Jednak decyzję musi podjąć sama.
Autorka prowadzi czytelnika przez meandry uczuć, zmuszając do refleksji. Pisze tak sugestywnie, że nie sposób odciąć się od przeżyć Diny i innych bohaterów, na których aborcja pozostawiła piętno. Teraz, gdy ukochana córeczka, wnuczka została tak mocno skrzywdzona odzywa się przeszłość innych osób . Cierpią kobiety, mężczyźni, całe rodziny. I nawet ten człowiek, który nigdy nie dopuścił się tego czynu jest skażony przez swoją najbliższą osobę, bo nie robił niczego, by się temu przeciwstawić. Jedna z bohaterek mów Dinie : "Kobieta może być wiatrem za słabym na mężowskie żagle, a może być porywem wichury, która zepchnie męża na wody nie opisane na mapach. Może być kotwicą na wzburzonym morzu, a może dopuścić do tego, że jej mąż rozbije się o skały." (s. 349) Czuje się winna popełnienia grzechu, grzechu zaniechania i przyzwolenia na zło, którego mąż był współautorem.
Czytając dziękowałam Bogu, że nigdy nie musiałam podejmować takich decyzji, bo podobnie jak Dina nie wiedziałabym co mam zrobić.
Problem aborcji jest kontrowersyjnym tematem na całym świecie. U nas często mam wrażenie, że jest często tematem zastępczym, gdy nikt nie che rozmawiać o prawdziwych problemach państwa. Książkę polecam wszystkim tym, którzy uważają, że to żaden problem, bo przecież to tylko płód, embrion itd. Z kart tej powieści można dowiedzieć się o skutkach psychicznych i fizycznych aborcji. O jej wpływie na dalsze losy kobiet, mężczyzn, małżeństw.
Polecam tę książkę również młodym dziewczynom i chłopakom, których zewsząd bombarduje kultura masowa pozbawiona wszelkich wartości i zasad.

9 komentarze:

MONIKA SJOHOLM pisze...

Strasznie mnie zachęciłaś tą recenzją:)Wpisuję na moja kilku kilometrową listę..

mpoppins pisze...

Moniko bardzo się cieszę, że chociaż raz udało się zadziałać w druga stroną :)) Dotychczas to Ty mnie skutecznie namawiasz na konkretne tytuły Pozdrawiam

Maja Sieńkowska pisze...

Wow, ale książka! Mnie też zachęciłaś bardzo do jej przeczytania.

Daria pisze...

Ciekawie zapowiada się ta książka, jestem ciekawa jak poradziła sobie z tym wszystkim główna bohaterka.

mpoppins pisze...

Maya naprawdę polecam. Książka daje dużo do myślenia i to nie tylko na temat aborcji

mpoppins pisze...

Daria powiem tylko, że chciałabym mieć taką wolę i wiarę jak bohaterka

Anonimowy pisze...

Mam nadzieję że urodziła to dziecko mimo wszystko ....

mpoppins pisze...

niebieska a może niech to zostanie tajemnicą ??? :)))

Anonimowy pisze...

a ja nie pytam :) tylko mam nadzieję , bo ja jestem bezwzględnie za życiem :) choć ten tutaj przypadek rzeczywiście do latwych nie należy ...
łatwo mówić gdy nie jest się w takiej sytuacji

Prześlij komentarz