RSS

piątek, 27 sierpnia 2010

Śmierć i trochę miłości" Aleksandra Marinina





 To moje pierwsze spotkanie z rosyjską autorką kryminałów, spowodowane wyzwaniem czytelniczym.
Spotkanie pierwsze, ale bardzo udane.Styl pisania Marininy, przedstawiania postaci bardzo mi się podobał. Nie ma w tej książce zbędnego chaosu, biegania, gonitw. Akcja toczy się wartko, ale bez  zbędnego pośpiechu. Bardzo przypadła mi do gustu główna bohaterka Anastazja Kamieńska, pracująca w milicji i łapiąca przestępców.Kobieta energiczna, pracoholiczka, bystra, inteligentna.
Akcja powieści zaczyna się w przeddzień ślubu Anastazji, wówczas to otrzymuje kartkę, na której drukowanymi literami jest napisane "NIE RÓB TEGO. POŻAŁUJESZ".
Kamieńska, która ma na co dzień do czynienie z przestępcami oddaje list do analizy w dochodzeniówce. Następnego dnia bierze ślub w urzędzie i tam niemalże na jej oczach zostaje zamordowana inna panna młoda.
Śledztwo prowadzone jest wielotorowo, gdy okazuje się, że takich liścików było więcej.
Podejrzanych jest parę osób, które miały powód, aby zamordować pannę młodą, tylko pytanie którą.Czy ta to była właściwa ofiara, czy przypadek, pomyłka. A może miała zginąć Anastazja?

Wokół milicjantki krąży wiele osób. Są koledzy, jest przypadkowy fotograf, którego zdjęcia bardzo pomagają w prowadzeniu śledztwa, są przestępcy.
Marinina buduje napięcie i czyta się powieść bardzo przyjemnie. Nawet mi nie przeszkadzało, że szybko odgadłam kto jest mordercą

0 komentarze:

Prześlij komentarz