RSS

niedziela, 12 czerwca 2011

"Odette i inne histori miłosne" Eric - Emmanuel Schmitt


"Wielbimy kobiety, bo pojawiają się owiane tajemnicą, a gdy ona blednie, przestają się nam podobać.... Bardziej od seksu mężczyzn pociąga romantyzm. Dowód ? Jeśli mężczyzna odchodzi, to zwykle winne są ie noce, ale dni. Dni, pełne kłótni w promieniach słońca, odbierają ukochanej znacznie więcej blasku iż noce, podczas których kochankowie stapiają się w jedno."
Tak myśli Fabio, bohater jednego z opowiadań, podstarzały aktor, który najlepsze lata ma za sobą. Wraca do pewnej miejscowości, gdzie występował w schyłkowym okresie swojej największej kariery.Po 15 latach, chce odnaleźć dziewczynę, z którą spędził najcudowniejszą noc w swoim życiu. Przez ten cały okres kochał ją, ale nie miał odwagi ją odnaleźć. Wówczas wydawało mu się, że jest to kobieta z wyższych sfer, bogata, świetnie urodzona. I właśnie tajemnicza. Nieudane życie zawodowe, samotność mobilizują go do poszukiwań. Trafia do tego samego hotelu, pyta i .. poznaje przeszłość  i dalsze losy "bosej księżniczki".
"Odett... " to zbiór króciutkich opowiadań, których bohaterami są kobiety młode, starsze i najstarsze, odrzucony przez krytykę pisarz, podstarzały aktor.
Jest w nich jakaś nostalgia za tym co w życiu najważniejsze, tęsknota za tym co minęło.
  O tym co ważne w życiu wiemy, ale czytając Schmitta zawsze zastanawiam się czy na pewno wiem. 
Nie jest to może najlepsza jego książka, ale przyjemna w czytaniu i zaskakująca. Bardzo mi się podobała "Obca" i "Najpiękniejsza książka świata", której akcja dzieje się w Związku Radzieckim w łagrze dla niepoprawnie politycznych kobiet, a wyjaśnienie  zdradzają, po 50 latach, córki więźniarek.
Tytułowa Odett jest kobietą, która uczy zgorzkniałego autora radości i miłości do drugiego człowieka i siebie samego.
Przegląd postaci, losów, życiorysów. To co na wierzchu nie zawsze jest prawdą lub do końca prawdą. Przybieramy różne maski, stroimy się w piórka, czasami cudze, by dostosować się do otaczającego świata. A gdzie miejsce dla nas samych? ajpierw pokochaj siebie, a będziesz kochał świat i inych ludzi. Jakże to oklepae, ale jakże prawdziwe.
Polecam, może nie najlepszą, ale wartą przeczytania książkę EE Schmitta.
 Schmitt zaczyna mi bardzo przypominać Coelho i jego nostalgiczne przypowieści filozoficzne .
Ciekawe czy ktoś jeszcze ma takie odczucie?
Schmitt Eric - Emmanuel : Odette i inne historie miłosne. Kraków : Znak,2009, 242s.

7 komentarze:

Anonimowy pisze...

A czy jak Szmitt zaczyna przypominać Coelho to dobrze czy źle? Szmitta nie miałam jeszcze przyjemności poznać a tego drugiego nieznacznie ale nie ciągnie mnie za bardzo:)

Anonimowy pisze...

Prawie nie czytam opowiadań,za krótka forma,niewiele mi z niej zostaje....

mpoppins pisze...

Coelho , gdy zaczynałam go czytać , byłam zachwycona i później wydawało mi się, że pisze na siłę i ciągle o tym samym. O to samo zaczynam podejrzewać Schmitta, ale .. . muszę jeszcze coś przeczytać.
Niebieska aż niemożliwe, ale ja z tego samego powodu nie lubię opowiadań :))) Miłego dnia !!!

Vi pisze...

Jakoś nie mogę się do Schmitta przekonać, a Coelho odstawiłam kilka lat temu. Kiedyś robił na mnie wrażenie, w pewnym momencie miałam zapotrzebowanie na tego typu literaturę, a teraz wolę bardziej "niegrzecznych" piszących mężczyzn :)
p.s masz piękną oprawę bloga!!!

mpoppins pisze...

Virginia, z Coelho mam dokładnie takie samo odczucie i myślę, że ze Schmittem jest tak samo. W tej chwili widać potrzebne są mi takie książki.
Cieszę się, że podoba Ci się oprawa bloga, Twój blog mi się też bardzo podoba.

Anonimowy pisze...

Osobiście bardzo lubię Schmitta, jednak ta książka nie zachwyciła mnie tak, jak zrobił to "Ulisses z Bagdadu", "Dziecko Noego" oraz moja ostatnia książka "Zapasy z życiem". Poza tym - blog miły dla oka i naprawdę mi się podoba. Mało jest tak dobrych jak ten :)

mpoppins pisze...

Anonimowy bardzo dziekuję za miłe słowa i zapraszam do częstych odwiedzin i komentarzy :)))
"Ulisses.." czeka w kolejce do czytania, a "Zapasy " też mi sie bardzo podobały

Prześlij komentarz