Z każdej strony tej książki wyziera smutek i przygnębienie jakie towarzyszy młodziutkiej Andrei, która zamieszkała z rodziną swojej zmarłej matki w Barcelonie. Dziewczyna nie miała szczęścia, bo co prawda zapewniono jej dach nad głową, ale poszczególni członkowie rodziny z ich dziwactwami, niechęcią, a czasami wręcz nienawiścią wobec samych siebie, doprowadziliby Andreę do obłędu.Toksyczność ciotki i wujków podsycana ciągłym głodem i walką o dominację nad pozostałymi powoduje, że bohaterka zmienia się z pogodnej, pełnej marzeń dziewczyny w zgorzkniałą i depresyjną kobietę.I pewnie tak by się stało, gdyby nie szczęśliwy list, który otwiera jej drogę ku lepszej przyszłości.
Powieść została osadzona w latach 40tych, gdy Hiszpania wymęczona po wojnie domowej walczy z ogólną nędzą i głodem.Duszny klimat powieści otoczył mnie z każdej strony i mimo że jest to niewielkiej objętości dzieło zmęczyłam się czytając. Nie sposób pochłonąć tę powieść jednym tchem.Podczas czytania coś mnie odrzucało i jednocześnie przyciągało do niej.
Żal mi było Andrei z całego serca, podziwiałam jej niezłomność w walce z toksycznością otaczającego ją świata rodzinnego, razem z nią bałam się niektórych sytuacji, bałam się wuja Romana, biegłego skrzypka, który robił wrażenie człowieka nastającego na jej cześć, a ciągle przypominającego Andrei o jej sieroctwie i łasce, która ją spotkała ze strony rodziny.
Książka jest przygnębiająca, czuć w niej atmosferę Barcelony, ale nie jest to atmosfera z książek Zafona.
Mimo że na okładce Zafon określa ją " Jedna z najlepszych hiszpańskich powieści XX wieku", to uważam, że jego książki są zdecydowanie lepsze.
Polecam ją odpornym psychicznie :))
Laforet Carmen : Złuda. Warszawa: Świat Książki, 2007, 270s.
Powieść została osadzona w latach 40tych, gdy Hiszpania wymęczona po wojnie domowej walczy z ogólną nędzą i głodem.Duszny klimat powieści otoczył mnie z każdej strony i mimo że jest to niewielkiej objętości dzieło zmęczyłam się czytając. Nie sposób pochłonąć tę powieść jednym tchem.Podczas czytania coś mnie odrzucało i jednocześnie przyciągało do niej.
Żal mi było Andrei z całego serca, podziwiałam jej niezłomność w walce z toksycznością otaczającego ją świata rodzinnego, razem z nią bałam się niektórych sytuacji, bałam się wuja Romana, biegłego skrzypka, który robił wrażenie człowieka nastającego na jej cześć, a ciągle przypominającego Andrei o jej sieroctwie i łasce, która ją spotkała ze strony rodziny.
Książka jest przygnębiająca, czuć w niej atmosferę Barcelony, ale nie jest to atmosfera z książek Zafona.
Mimo że na okładce Zafon określa ją " Jedna z najlepszych hiszpańskich powieści XX wieku", to uważam, że jego książki są zdecydowanie lepsze.
Polecam ją odpornym psychicznie :))
Laforet Carmen : Złuda. Warszawa: Świat Książki, 2007, 270s.
3 komentarze:
Zapamiętałam tę lekturę, ma swój własny klimat i urok. Podobała mi się. Rzeczywiście smutnawa i troszkę mroczna.
Mnie ta mroczność przydusiła
Interesująca recenzja i jednocześnie książki :)
Prześlij komentarz