RSS

środa, 3 sierpnia 2011

"Mary, Mary" James Patterson


W Beverly  Hills blady strach padł na ludzi z tzw. wyższych sfer. Ktoś zamordował znaną aktorkę, a o swoim dokonaniu ze szczegółowymi detalami poinformował lokalnego dziennikarza wysyłając  do niego maila. Podpis sugeruje, że mordercą jest tajemnicza kobieta o imieniu Mary.
Wydaje się ,że to zbrodnia w afekcie, bo twarz kobiety została zmasakrowana, pocięta tak, ze trudno znaleźć na niej cały kawałek. 
Okazuje się, że jest to dopiero początek morderstw, których ofiarami padają znane i  ogólnie szanowane osoby. Po każdym akcie przemocy przychodzi do dziennikarza  mali z tajemniczym podpisem Mary Smith. Tak jest do momentu, gdy dziennikarz sam nie pada ofiarą mordercy. Dlaczego go ten ktoś zabił ?
Jest oczywiście mój ulubiony Alex Cross, ściągnięty z Kalifornii z długo planowanego urlopu z dziećmi. 
Wszystkie drogi prowadzą do chorej psychicznie Mary Wagner ...
Ale czy to na pewno ona i czy mordercą jest na pewno kobieta? !

Powieść napisana o tyle nietypowo, że jest dwóch narratorów, z czego jeden to "opowiadacz", który wszystko wie, tłumaczy zbrodniarza i  powody jego działania, wręcz go usprawiedliwia. 
Kim jest "opowiadacz" i co go łączy z mordercą ? Okazuje się na końcu powieści.
Szczerze mówiąc nic mnie nie zaskoczyło w tej książce. Czyta się ją dobrze, ale Patterson ma w swoim dorobku powieści wyższych lotów, a ta jest średnia.


Patterson James : Mary, Mary. Warszawa : "Albatros" 2007, 350s.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

myślałam że już nie czytasz:)
ale Jesteś:)z książką której uffff nie muszę czytać bo specjalnie nie namawiasz

mpoppins pisze...

Ano nie namawiam, bo mnie jakoś nie powaliła. A z czytaniem jestem na bakier. Miałam nerwowe i niezbyt przyjemne ostatnie 10 dni.Zaczynałam trzy książki i żadna mi nie pasowała i co mnie w końcu wciągnęło? .... Córka fortuny Allende :)))

Prześlij komentarz