RSS

niedziela, 4 września 2011

"Szczęściarz" Nicholas Sparks


Talizman (gr. telesma - przedmiot poświęcony, arab. tilasm obraz magiczny, pers. tilisman) - przedmiot magiczny (często drobny), mający przynosić swemu właścicielowi lub nosicielowi szczęście. 
źródło : wikipedia
Kto z nas nie miał w swoim życiu takiego przedmiotu.Ja osobiście miałam takiego pajacyka, który miał mi przynieść szczęście na maturze.
Maturę zdałam, więc swoje zadanie spełnił, a do dziś przechowuję go w szufladzie.
Dziś wolę myśleć, że to moja wiedza i umiejętności głównie przyczyniły się do tego sukcesu edukacyjnego, a nie on - bezimienny pajacyk. Na studia już go nie zabrałam, a skończyłam je i to nawet nieźle :)))

Tytułowym "Szczęściarzem" jest Logan Thibault, dwudziestoparoletni mężczyzna, który ukończył z wyróżnieniem studia i wstąpił do wojska. Trzy razy walczył w Iraku i szczęśliwie nie został tam na zawsze.
Podczas jednej z walk znalazł na polu bitwy zdjęcie pięknej dziewczyny. Nie zakochała się w niej miłością platoniczną, ale nosił je ciągle przy sobie, najpierw z nadzieją, że odnajdzie właściciela, później już  z przyzwyczajenia. Nieznajoma była z nim wszędzie, na patrolach, podczas bitew, na przepustkach. Była również wówczas, gdy wokół ginęli przyjaciele Logana od min pułapek, a jemu nic się nigdy nie stało. I to nie Logan zauważył tę dziwną prawidłowość, tylko jeden z jego przyjaciół.
Po odbyciu służby wojskowej, kiedy bezsensownie  ginie właśnie ten przyjaciel, Logan postanawia odnaleźć dziewczynę ze zdjęcia. Przemierza pieszo kraj, odnajduje Beth w Północnej Karolinie. Beth jest nauczycielką w miasteczku Hampton, ma dziesięcioletniego syna, mieszka ze swoją babcią. Obie prowadzą szkółkę dla psów. Podczas pieszej wędrówki Loganowi towarzyszy świetnie wyszkolony wilczur.
Thibault zatrudnia się jako pomoc do opieki nad psami, coraz bliżej poznaje Beth i jej syna... miłość jest coraz bliżej, ale na drodze staje zazdrosny i zaborczy były mąż dziewczyny.....

Książkę czyta się bardzo przyjemnie. Sparks prowadzi od jednego zdarzenia do drugiego, budzi ciekawość czytelnika. Jednak książka mnie nie powaliła, bo właściwie nic mnie w niej nie zaskoczyło, nawet zakończenie.
Mam takie wręcz wrażenie, że autor snuje swą opowieść niespiesznym tempem i nagle przyśpiesza, jakby coś pomija i bach ! zakończenie.
Dużym walorem książki jest jej refleksyjność, ale chciałoby się powiedzieć      " przecież to Sparks".

Sparks Nicholas : Szczęściarz. Warszawa : Albatros, 2010, 404s.

3 komentarze:

Maja Sieńkowska pisze...

Ja właśnie zaczynam czytać po raz pierwszy książkę Sparksa "Pamiętnik". Ciekawe jak ją odbiorę, ale nie mam zbyt dużych nadziei ;).

mpoppins pisze...

"Pamiętnika" nie znam, ale to podobno najlepsza książka Sparksa. Ciekawa jestem Twoich wrażeń.

Anonimowy pisze...

Sparks chyba się powtarza, bo co tu można jeszcze wymyślić? Tyle już tych ckliwych historii opowiedział. Też po niego sięgam w nadziei na wzruszenie i relaks:)

Prześlij komentarz