Umrzeć - tego nie robi się kotu.
Bo co ma począć kot
w pustym mieszkaniu.
Wdrapywać się na ściany.
Ocierać między meblami.
Nic niby tu nie zmienione,
a jednak pozamieniane.
Niby nie przesunięte,
a jednak porozsuwane.
I wieczorami lampa już nie świeci.
Słychać kroki na schodach,
ale to nie te.
Ręka, co kładzie rybę na talerzyk,
także nie ta, co kładła.
(....)
Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma.
Najbardziej cenię w Jej twórczości dowcip, autoironię i to "coś" takie mocne a takie nieuchwytne.
Nawet nieopublikowany jeszcze tomik wierszy ma tak aktualny tytuł "Wystarczy"
Tu leży staroświecka jak przecinek
autorka paru wierszy. Wieczny odpoczynek
raczyła dać jej ziemia, pomimo że trup
nie należał do żadnej z literackich grup.
Ale też nic lepszego nie ma na mogile
oprócz tej rymowanki, łopianu i sowy.
Przechodniu, wyjmij z teczki mózg elektronowy
i nad losem Szymborskiej podumaj przez chwilę. "Nagrobek"
Zatrzymajmy się na chwilę i podumajmy
0 komentarze:
Prześlij komentarz