RSS

niedziela, 22 lipca 2012

"Wyspa" Victoria Hislop




Któż nie zna  choroby wywołanej przez bakterie, które wyniszczają po kolei każdy organ wewnętrzny i zewnętrzny, zostawiając zeszpecenie, zniekształcenie i w końcu przynoszącą bolesną śmierć. To z Biblii i czasów biblijnych znamy wołania " nieczysty, nieczysty". Trąd skazywał człowieka przede wszystkim na izolację, samotność. Wszyscy się od niego odsuwali z obawy przed zarażeniem. Najpierw pojawiały się małe błyszczące guzki, znamiona, które wysypywały się na ciele, a później, gdy bakteria dalej trawiła człowieka zakończenia nerwowe obumierały. Człowiek chory na trąd nie czuł bólu, łatwo się kaleczył, zakażał rany a to przyspieszało rozwój choroby.
Zdrowi izolowali się od chorych wyrzucając ich z miasta, wsi, ze społeczności. Chorzy doskonale rozumieli sytuację i sami odchodzili by nie narażać bliskich na tę straszną chorobę. Tworzyli osobne kolonie, gdzie usiłowali jakoś żyć.

Fabuła tej powieści jest podobna do wielu innych. Główna bohaterka, Alexis Fielding ma 25 lat, pracę, która jest jej pasją rozbudzoną przez ojca od najwcześniejszego dzieciństwa. Jest archeologiem, pracuje w muzeum, a nade wszystko uwielbia wykopaliska. Kocha Grecję i to nie tylko z powodów zawodowych, ale zawsze budziła w niej to zainteresowanie z powodu pochodzenia jej matki. Alexis jest pół Angielką pół Greczynką.
 Matka niestety nie lubi mówić o swoim pochodzeniu i latach spędzonych w kreteńskiej wioseczce Plaka.
Alexis  bliższy był  ojciec niż matka nosząca w sobie tajemnicę. 
Jest w życiu człowieka taki okres, kiedy chce się wiedzieć więcej o swoim pochodzeniu, swoich korzeniach. Dziewczynę poznajemy w chwili, gdy jest na rozdrożu emocjonalnym. Ma narzeczonego, z którym jest już od kilku lat, chłopak kocha ją, ale w tym związku czegoś brakuje. Alexis czuje jakąś pustkę i postanawia wyjechać z narzeczonym na krótkie wakacje do Grecji, by tam poszukać rozwiązania swoich rozterek i odszukać swoje greckie korzenie.
Plaka miejsce urodzenia Sofii, matki Alexis to mała wioska, w której wszyscy się znają. Mieszka tu Fotini, przyjaciółka z dzieciństwa matki i ciotki Sofii.
To ona opowiada wstrząsającą historię rodziny. "Historia twojej matki jest historią twojej babki i jest także historią twojej prababki. Jest historią twojej babki ciotecznej. Ich losy były powiązane, i to właśnie mamy na myśli, kiedy w Grecji mówimy o fatum."
Spinalonga, grecka wyspa położona niemal na przeciw Plaki. Miejsce tragiczne dla wielu Greków, których powalił trąd.  To właśnie z tym miejscem są ściśle związane losy rodziny Sofii. 
Z opowieścią Fotini przenosimy się na dłuższy czas właśnie na wyspę, do brzegów której parę razy w tygodniu dobija swoją łodzią pradziadek Alexis, który przywozi chorym potrzebne rzeczy. Ludzie mieszkajacy tam walczą o życie o godność. Jest z nimi lekarz, który całym sercem oddaje im swoje siły i umiejętności. Patrzy na rozpacz tych ludzi, ale nie pozostaje bierny.
Urzekła mnie ta opowieść przede wszystkim dobrocią i sercem, jakie niektórzy bohaterowie darzą siebie nawzajem. To opowieść o tym, aby "żyć mimo wszystko", być przydatnym i potrzebnym drugiemu człowiekowi. Mieszkańcy wyspy tak żyją, tworzą społeczność, w której nie ma miejsca na rozpacz i bunt. Ich mała społeczność z daleka przygląda się okupacji hitlerowskiej Grecji, "dzięki" chorobie omijają ją jej okrucieństwa. Choroba nie wybiera ani według stanu, zawodu czy płci. Dotyka lekarzy, adwokatów, mieszkańców Krety czy Aten. Oni wszyscy znajdą swoje miejsce na Spinalondze. Po pewnym czasie uzyskują pieniądze od rządu, ich byt się poprawia, do wyspy zostaje doprowadzony prąd, nie muszą się martwić o wodę. Zjawia się też lekarz, który poszukuje lekarstwa na tę straszną chorobę.
"Wyspa" to również saga rodzinna, w której jest miejsce na miłość, zdradę i zabójstwo. Wiele w niej nieszczęść, ale górę bierze miłość, która niemal ulecza wszystkie rany.
Bardzo podobała mi się ta powieść. Jest w niej wiele optymizmu. Fotinia snuje swoją opowieść tak, że jej bohaterowie są z krwi i kości, ze swoimi zaletami i wadami, po prostu żyją i na długo zostają w pamięci.
Można również poznać zwyczaje Greków począwszy od obrzędu zalecania się kawalera do panny, przez  ślub i wesele, po tradycyjne kreteńskie potrawy.
 
 
Hislop Victoria : Wyspa. Warszawa : "Albatros", 2007, 428s.

6 komentarze:

mpoppins pisze...

Warto przeczytać :))

Pasje fascynacje mola książkowego pisze...

Wg. mnie to fantastyczna książka, jedna z lepszych, jakie czytałam.

mpoppins pisze...

Noszę ją jeszcze w sobie i im dłużej o niej myślę to coraz więcej w niej odkrywam. Zgadzam się z Twoją opinią.

Anonimowy pisze...

Mam książkę u siebie i wstyd przyznać że zupełnie nie wiedziałam do dzisiaj o czym jest:) Cieszę się że to urzekająca opowieść.

Anonimowy pisze...

A GDZIE JĄ MOŻNA KUPIĆ??

mpoppins pisze...

Podejrzewam, ze w tej chwili nigdzie, ale może antykwariaty, aukcje na allegro. A poza tym w bibliotekach- ale tylko wypozyczyc

Prześlij komentarz