Isabel Allende zabrała mnie w podróż do Chile. Spędziłam długi czas w domu, w którym splatają się losy rodzin Trueba i del Valle.
Młody Esteban Trueba, pochodzący ze zubożałej acz dobrze urodzonej rodziny, zakocha się od pierwszego wejrzenia w zielonowłosej Rosie del Valle. By móc się z nią ożenić i zapewnić jej dobrobyt ciężko haruje w kopalniach. Wszystko zmierza ku dobremu zakończeniu jego starań, gdy niespodziewanie Rosa umiera.Zrozpaczony Esteban rzuca się w wir pracy, postanawia odbudować zrujnowany majątek rodzinny. Nie może zapomnieć o pięknej Rosie, ujawnia się jego gwałtowny charakter, staje się dziedzicem bezwzględnym, budzącym strach i niechęć wśród podwładnych mu chłopów.
Rosa del Valle miała młodszą siostrę Clarę, dziewczynkę nieco inną od wszystkich dzieci. Po śmierci Rosy Clara zaniemówiła na dziewięć lat. Inność tego dziecka polegała również na tym , że potrafiła poruszać przedmiotami siłą swojej woli, przepowiadała przyszłość, miała dar jasnowidzenia. Po długim okresie milczenia, pewnego dnia zakomunikowała matce, ze wyjdzie za mąż za Estebana.Tak też się stało.
Główną postacią powieści jest Esteban, któremu czytelnik towarzyszy przez ponad 90 lat jego życia. Jednak istotą tej powieści są kobiety, które go otaczają : Clara, Blanca i Alba. Jak zwykle u Allende silne, zdeterminowane w dążeniu do celu. Dziedzicem na włościach jest Esteban, ale to one żona, córka i wnuczka kręcą nim tak ( żeby nie powiedzieć manipulują ) jak chcą.
Tłem historycznym są dzieje Chile u progu junty wojskowej z całą okropnością tych czasów, która nie ominęła Blanki i Alby. Obecna jest również Clara, która snuje się po domu jako duch towarzyszący bez przerwy swojemu mężowi.Ucieleśnieniem przemian gospodarczych i politycznych jest sam Trueba, który zostaje senatorem, ma prawicowe poglądy i jest wielkim przeciwnikiem socjalizmu.
Początkowe życie małżeńskie Clary i Estebana oraz ich rodziny jest sielanką. Wydaje się, że Clara ze swoja nadprzyrodzona mocą przewidywania przypadków i wypadków życie w jakimś wyimaginowanym świecie, który może istnieć tylko w powieści. Jednak ta beztroska jest zacieniona przez brutalny charakter Trueby, później przez wydarzenia polityczne, prześladowania, okrucieństwo junty.
Narratorką powieści jest Alba, która odnalazłszy cudem ocalone pamiętniki babki Clary, postanowiła spisać dzieje swojej rodziny. Drugim narratorem jest sam Esteban, którego spojrzenie na to, co się wydarza, na jego miłość do tych trzech kobiet, jest nieco inne niż Clary i Alby. Powiedziałabym, że jest bardziej gorzkie, beztroska zaprawiona jest łyżką dziegciu.
Powieść bardzo mi się podobała. Ta atmosfera magiczności jest niesamowita, łagodzi brutalność rzeczywistości i powoduje, że chciałoby się zostać tylko w tym stanie magicznym.
Allende Isabel : Dom duchów. Warszawa : Muza, 2006, 523 s.
Główną postacią powieści jest Esteban, któremu czytelnik towarzyszy przez ponad 90 lat jego życia. Jednak istotą tej powieści są kobiety, które go otaczają : Clara, Blanca i Alba. Jak zwykle u Allende silne, zdeterminowane w dążeniu do celu. Dziedzicem na włościach jest Esteban, ale to one żona, córka i wnuczka kręcą nim tak ( żeby nie powiedzieć manipulują ) jak chcą.
Tłem historycznym są dzieje Chile u progu junty wojskowej z całą okropnością tych czasów, która nie ominęła Blanki i Alby. Obecna jest również Clara, która snuje się po domu jako duch towarzyszący bez przerwy swojemu mężowi.Ucieleśnieniem przemian gospodarczych i politycznych jest sam Trueba, który zostaje senatorem, ma prawicowe poglądy i jest wielkim przeciwnikiem socjalizmu.
Początkowe życie małżeńskie Clary i Estebana oraz ich rodziny jest sielanką. Wydaje się, że Clara ze swoja nadprzyrodzona mocą przewidywania przypadków i wypadków życie w jakimś wyimaginowanym świecie, który może istnieć tylko w powieści. Jednak ta beztroska jest zacieniona przez brutalny charakter Trueby, później przez wydarzenia polityczne, prześladowania, okrucieństwo junty.
Narratorką powieści jest Alba, która odnalazłszy cudem ocalone pamiętniki babki Clary, postanowiła spisać dzieje swojej rodziny. Drugim narratorem jest sam Esteban, którego spojrzenie na to, co się wydarza, na jego miłość do tych trzech kobiet, jest nieco inne niż Clary i Alby. Powiedziałabym, że jest bardziej gorzkie, beztroska zaprawiona jest łyżką dziegciu.
Powieść bardzo mi się podobała. Ta atmosfera magiczności jest niesamowita, łagodzi brutalność rzeczywistości i powoduje, że chciałoby się zostać tylko w tym stanie magicznym.
Allende Isabel : Dom duchów. Warszawa : Muza, 2006, 523 s.
0 komentarze:
Prześlij komentarz