W końcu udało mi się zdobyć dwie książki tej autorki. Czytałam wiele pochlebnych opinii o twórczości Lisy See.
Kultura chińska jest mi niemal obca, poza obiegowymi opiniami, nie mniej ta tajemniczość zaostrza apetyt na wiedzę.
Bohaterkami powieści są siostry Pearl i May żyjące w bardzo zamożnej rodzinie. Jest rok 1937, gdy Szanghaj jest miastem ogromnych różnic kulturowych i majątkowych. W tym "Paryżu Azji" mieszkają obok siebie bogacze i żebracy, gangsterzy i hazardziści, artyści i politycy. Tu przeplata się tradycja ze współczesnością, dawne uległe wychowanie z nowoczesnym spojrzeniem na świat przez ludzi młodych ( co zupełnie się nie podoba ich rodzicom). Takie właśnie są Pearl i May. Zupełnie nie uległe, gwiżdżące na tzw. opinię sąsiadów. Ich zachowanie można spokojnie nazwać beztroskim i swobodnym.
Obie siostry są ogromnej urody, pozują artystom do chińskich kalendarzy, interesują się modą zachodnią, Pearl, jest kobietą wykształcona biegle władającą językiem angielskim i paroma odmianami chińskiego.
To swobodne i beztroskie życie kończy się w momencie, gdy rodzina traci cały majątek, a ojciec zmusza córki do poślubienia nieznanych im mężczyzn. Wśród wielu krzyków, płaczu, oskarżania rodziców o brak miłości, obie wychodzą za mąż. Ich mężowie na stałe mieszkają w Ameryce i tam właśnie panny młode muszą się udać. Niestety nie bardzo maja na to ochotę i w domu zjawiają się zbiry Dziobatego Huanga.
W tym czasie rozpętała się wojna chińsko-japońska i siostry podobnie jak miliony uchodźców walczą teraz o życie. Z rozkapryszonych panien muszą przeistoczyć się w kobiety przebiegłe, silne i bardzo czujne. Droga, której nie chciały odbyć okazuje się jedyna drogą ucieczki. Dziewczyny za wszelka cenę muszą dostać się do Los Angeles, aby dołączyć do swoich nowych rodzin. Wiele wycierpią, strach towarzyszyć im będzie przez cała drogę ucieczki, w Pearl trauma pozostanie do końca i będzie rzutować na jej przyszłe życie.
Czytając powieść czułam momentami jak włosy podnoszą mi się na głowie, bałam się razem z nimi i również z nimi się wściekałam. Nieludzkie wręcz warunki obozu przejściowego, w którym spędziły wiele miesięcy, bardzo złe traktowanie chińskich emigrantów w Ameryce, to wszystko składa się na gorzki smak tej powieści. I chociaż nie spodziewałam się happy endu, to dała mi wiele pozytywnych odczuć. Przede wszystkim Pearl, starsza siostra i jej ogromna miłość do May, opiekuńczość i czynienie wszystkiego, aby być zawsze razem.
Powieść pozwoliła mi trochę lepiej poznać kulturę chińską ich zwyczaje, powiedzenie, przysłowia, które są mądrością tego narodu.
Książkę czyta się świetnie.
Dalsze losy sióstr możemy śledzić w "Marzeniach Joy". I to jest ten drugi skarb wypożyczony przeze mnie z biblioteki.
See Lisa : Dziewczęta z Szanghaju. Warszawa : Świat Książki", 2010, 365s.
0 komentarze:
Prześlij komentarz