"Każda samotność jest jedyna w swoim rodzaju i niepodobna do pozostałych, bo za każdą kryją się odmienne powody"
Samotny trzydziestoparoletni mężczyzna, wykładowca literatury niemieckiej w Barcelonie, samotny kawaler z bardzo unormowanym trybem życia - Samuel. To bohater tej miłej lektury. Według zwyczajów Samuela można by właściwie regulować zegarki, jest niesamowicie przewidywalny, obowiązkowy i ... trochę nudny.
Ale do czasu ... pewnego samotnie spędzanego Sylwestra, kiedy to większość ludzi szaleje na zabawach, prywatkach, przyjęciach lub wita Nowy Rok z przyjaciółmi, on po prostu ma zamiar jak zwykle przespać tę noc. I wszystko potoczyłoby się swoim utartym torem, gdyby nie ciche miauknięcia i nieśmiałe skrobanie w drzwi jego mieszkania. Zjawił się malutki milutki kotek, który ma charakter dorosłego niezależnego kocura.
Nie wiem czy Samuel lubi zwierzęta, ale kotka nie przegonił, dał mu miseczkę mleczka i postanowił oddać do schroniska dla zwierząt. Na szczęście dla zwierzaka i jak się później okaże i Samuela w okresie świąteczno - noworocznym schroniska były zamknięte.
Mishima, bo tak został nazwany kot nie jest główną postacią tej powieści. On pojawia się i znika, jak to kot ma w zwyczaju. A że jest to zwierze magiczne, to wprowadza magiczne zjawiska w życiu samotnego Saamuela.
"W niejednym życiu od urodzenia do śmierci nic znaczącego się nie dzieje, a bywają z kolei dni warte całego życia, bo zaskakujących zdarzeń jest w nich aż nadto"
Magia to ludzie, którzy wtargnęli w dzień powszedni profesora literatury niemieckiej. Sąsiad z górnego piętra, niejaki Tytus, redaktor, pisarz?,schorowany i wymagający opieki; Valdemar- człowiek - tajemnica z kawiarni, który jest wybitnym znawcą Wszechświata, wreszcie Gabriela, pierwsza dziecięca miłość Samuela, która obdarzyła go "pocałunkiem motyla". Oni wszyscy potrzebują Samuela, są samotni jak on, a każdy na swój sposób. Samuel też ich potrzebuje, chce się komuś zwierzyć, podzielić rozterkami, tęskni za miłością swojego życia i bardzo chciałby, aby się spełniła. Czy mu się to uda??
"Miłość przez małe m" jest książką o tęsknocie do przyjaźni, miłości, do tego co w życiu piękne.
Jest też o sile człowieczeństwa, bo "naszą wartość mierzy się głównie tym, ile dobrego robimy dla innych" wrażliwości na innych, pomocy i o dobru, które wraca w dwójnasób do ofiarodawcy.
"Człowiek, robi dobry uczynek, jakąś małą rzecz, i wyzwala cały łańcuch zdarzeń, które zwracają mu tę odrobinę miłości, jaką podarował, wielokrotnie pomnożoną. W końcu, choćby chciał wrócić do punktu wyjścia, nie może. Bo miłość przez małe "m" odcięła mu drogę do tego, czym był wcześniej"
Pełna pięknych zdań, cytatów z literatury niemieckiej. Troszkę filozoficzna, troszkę magiczna. Czyta się bardzo miło i niespiesznie, aby nic, co ważne nie umknęło.
"Życie każdego człowieka jest drogą ku samemu sobie, próbą znalezienia ścieżki.Żaden człowiek nie był nigdy w pełni samym sobą, lecz mimo to każdy ku temu dąży, jeden w mroku, inny w światłości, jak kto umie" ( H. Hesse)
Wszystkie cytaty pochodzą z tej książki
Miralles Francesc : Miłość przez małe "m". Warszawa : Nasza Księgarnia, 2010, 291s.
2 komentarze:
Obawaiam się że Jesteś w stanie zachęcić mnie do absolutnie każdej lektury !
Chcę tej małej miłości przez małe m :)
Ależ byłam ciekawa co tam sobie czytasz .
niebieska : Polecam , polecam, polecam miłość przez małe m zarówno do czytania jak i w życiu
Prześlij komentarz