Bardzo mnie intrygowała ta autorka. Naczytałam się różnych recenzji na blogach i nie tylko.
W końcu dorwałam w bibliotece tę książkę.
Jak się okazało, książka krąży pod dwoma tytułami z różnych wydawnictw.
Prószyński i s-ka wydało ją jako chyba "Karuzelę uczuć", a wcześniej Libros w 2000 roku "W imię miłości".
Bałagan i niechlujstwo wydawnicze!!!
A sama książka i jej autorka. No cóż, czytadło dobre na tak upalne dni, że nic się robić nie chce, a samo chodzenie przyprawia o siódme poty.
Książka trafiła do mnie dużo później niż film, który obejrzałam nie pamiętam kiedy.
Bardzo mi to przeszkadzało w czytaniu, obrazy przed oczami mi się przewijały, znałam koniec. Miałam ochotę odłożyć ją na półkę, ale w końcu wciągnęła mnie fabuła i udało mi się zapomnieć o filmie.
Charakterystyki zwłaszcza te psychologiczne, kruczki prawne, budowanie napięcia, obraz więzienia i stosunków tam panujących, to było to, co najbardziej mi się podobało. Zakończenie mnie nie zaskoczyło, bo niestety zbyt dobrze pamiętam film.
Dobre jest to, że wreszcie wiem, gdzie mam umiejscowić autorkę :))
Picoult Jodi : W imię miłości. Warszawa: Libros, 2000 437 s.
3 komentarze:
Na mnie ta książka jeszcze czeka, w tym drugim wydaniu, jako "Karuzela uczuć", swoją drogą nie mogę zrozumieć jak można doprowadzić do nadania dwóm różnym książkom tej samej autorki tych samych tytułów :/, ale już mniejsza z tym. I nie miałam pojęcia, że jest ekranizacja, jaki ma tytuł?
Niestety nie pamiętam, ale w bibliotece pani mówiła, ze chyba ten sam tytuł "W imię miłości"
http://www.filmweb.pl/film/W+imi%C4%99+mi%C5%82o%C5%9Bci-2002-99290 Faktycznie jest! Świetna wiadomość ;)
Prześlij komentarz