RSS

niedziela, 11 lipca 2010

"Zaginiony symbol" Dan Brown

Najnowsza książka Dana Brauna, autora głośnego Kodu Leonarda.
Podobnie jak w poprzedniej spotykamy naukowca z Harvardu  Roberta Langdona, specjalistę od starożytnej symboliki.
Akcja dzieje się warto, bo w ciągu 12 godzin w Waszyngtonie. Profesor zostaje zaproszony przez swojego przyjaciela Petera Solomona do wygłoszenia wykładu w Kapitolu. Praca nie jest trudna, bo dotyczy  ulubionego tematu Langdona .
Profesor leci prywatnym samolotem, na lotnisku odbiera go szofer, zawozi na miejsce, a tam ... okazuje się ,że żadnego wykładu nie będzie, bo nie ma do kogo mówić. Wszystko było ukartowaną grą szaleńca.
Za to na środku Kapitolu zostaje odnaleziona ... ręka z pierścieniem masońskim, należy ona, a raczej należała ( jak rozpoznaje profesor) do Petera Solomona. Ustawienie dłoni, pierścień, tatuaże wyryte na niej to przesłanie dla profesora Langdona, aby podjął grę. Dalej nie będę opisywać powieści, bo trzeba ja po prostu przeczytać.

Trochę z rezerwą podchodziłam do tej książki, bo Kod Leonarda wcale mnie tak nie pociągnął.
Zaginiony symbol rozwija się dość szybko (w końcu wszystko się rozgrywa w ciągu 12 godzin.). Swoją drogą przemieszczanie się bohaterów jest fascynujące, ale cóż szybkie samochody, helikoptery itp.
Błyskotliwość profesora, siostry Petera Solomona, mordercy i innych postaci jest wielka i byłam pod ogromnym wrażeniem czytając powieść.

 Można się z książki dowiedzieć wielu ciekawych informacji o masonach, Biblii, jej symbolice.
Napisana jest wartkim językiem i  w sumie po 100 stronach wciąga czytelnika.
W mojej ocenie to dobra lektura na wakacje, leżak, plażę

Dan Braun : Zaginiony symbol. Albatros/Sonia Daga, 2010 608s.

0 komentarze:

Prześlij komentarz