Czuję się jakbym wróciła z bardzo dalekiej podróży, bo właściwie wróciłam z Kalifornii, z czasów gdy te tereny ogarnęła gorączka złota.
Nie dość że byłam daleko, to jeszcze przeniosłam się w czasie do lat 1843 do 1853.To było bardzo intensywne dziesięć lat.
A wszystko zawdzięczam Isabel Allende.
Tytułową "Córką fortuny" jest Eliza , dziecko podrzucone pewnej nocy pod drzwi rodzeństwa Rosy, Johna, Jeremiego Sommers w Valparaiso w Chile,dokąd przenieśli się z Anglii.
Kucharka, niania prowadząca ich dom mama Frezja zawsze mówiła, że każdy człowiek rodzi się z jakimś talentem. Eliza posiadała aż dwa : dobry węch i świetną pamięć. Oba talenty przydały jej się bardzo w życiu, dzięki dobremu węchowi zarabiała na życie , a pamięć pozwoliła jej zapamiętać wszystko, czego się nauczyła.
Rosa, mimo sprzeciwu brata Jeremiego, zatrzymuje Elizę. Sama jest panną z wyboru, ale z tajemniczą przeszłością ( którą czytelnik poznaje w odpowiednim momencie) odrzuca kolejnych konkurentów do jej ręki. Jest osobą dość mocno egzaltowana, ale dobrze wykształconą, ma dobry gust muzyczny i wykazuje się dużym oczytaniem. Sama długie godziny spędza na zapisywaniu zeszytów, co w nich zapisuje jest owiane tajemnicą, ale odkrycie prawdy jest wielkim zaskoczeniem dla czytelnika ( przynajmniej da mnie).
Życie w domu Sommersów toczy się utartym schematem, mała Eliza ma jakby dwie matki, z których jedna pragnie dla niej jak najlepszego wychowania i wykształcenia, a druga na pół Indianka uczy dziecko zaklęć szamańskich, ludowych sposobów leczenia.Jednego dnia Eliza gra zmuszona przez Rosę na pianinie, nosi książki na głowie lub kijek na plecach pod łopatkami, aby trzymała się prosto, a drugiego dnia biega z kurami, gęsiami, odczynia uroki i poznaje tajniki kuchni.
John rzadko bywa w domu, większość swego życia spędza na morzu.Z każdej podróży przywozi dziewczynce drogie prezenty, by zgromadzić dla niej wiano.Jeremi jest małomówny, ledwo toleruje małą, ale z czasem i jego serce lekko topnieje.
Życie Anglików jest bardzo różne od życia rodzimych mieszkańców Chile. Wydaje się, że wszystko jest już poukładane, ustalone i gdy Eliza staje się nastolatka, Rosa zaczyna myśleć o wyszukaniu dla niej godnego kandydata na męża. I jak to w życiu bywa "wszystko bierze w łeb", bo Eliza zakochała się w biednym jak mysz kościelna Joaquin'nie Andieta,pracowniku przedsiębiorstwa Jeremiego Sommersa.Na nic zdały się zaklęcia i odczynianie uroków.Pierwsza miłość zwaliła się na Elizę jak grom i zmusiła ją do podążenia za ukochanym aż do Kalifornii.Chłopak wiedziony dobrymi intencjami zdobycia fortuny na leczenie matki zapewnienie jej godziwego życia, ulega gorączce złota, jaka ogarnia cały świat.Po dwóch miesiącach dziewczyna "na gapę" pod pokładem statku, w nieludzkich warunkach, ocierając się o śmierć dopływa do Kalifornii.Przed śmiercią uratował ją Chińczyk Tao Chi'en, który od tej pory staje się jej towarzyszem, a później wielką miłością.
Czytelnik wędruje razem z Elizą po Chile, Kalifornii z czasów złotej zarazy. Jej oczami ogląda okrucieństwo, brutalność i chciwość jaka naznaczyła te czasy. Razem z nią i Teo ratuje młode Chinki przed śmiercią, pomaga biednym i zagubionym. Dzięki nietuzinkowym postaciom mamie Frezji, Chińczykowi Teo mamy okazję poznać barwne życie Chile i fascynujące zwyczaje w Chinach.
Każda z postaci pierwszo-, drugo- czy dalej - planowa jest żywa, zapada głęboko w serce i to bez względu na miejsce urodzenia czy profesje jaką się zajmuje. Z jednakową dokładnością i czułością Allende przedstawia Paulinę de Valle i jej perypetie miłosne, jak i "splamione gołąbeczki" - prostytutki z terenów Kalifornii.
Każda z kobiet jest na swój sposób silna, i niezłomnie dąży do celu.Wielka przemiana następuje w samej Elizie, która z głupiutkiej szesnastolatki staje się kobietą nieprzeciętną. Allende przejaskrawia nieco uległość mężczyzn wobec kobiet, ale jest zamierzone i mnie się to bardzo podoba.
Nie jestem tego w 100% pewna, prawdopodobnie "Dom duchów", "Córka fortuny" i "Portret w sepii" stanowią trylogię.
Zachęcam do zaczytania się w tej książce.
Allende Isabel : Córka fortuny. Warszawa : Muza, 2000, 451s.
20 komentarze:
Tak, to trylogia. Najpierw jest "Córka fortuny", potem "Portret w sepii" i dopiero "Dom duchów".
Taki układ trylogii jest zgodny z chronologią wydarzeń, jednak Allende pisała go odwrotnie : Dom duchów 1982, Córka fortuny 1999 i Portret w sepii 2001. Szkoda, ze wcześniej nie wiedziałam, że to trylogia.
A dlaczego mnie aż tak nie zachwyciła?
W moim osobistym rankingu najmniej ciekawa z książek Allende:)przekombinowana czy coś?
Aktualnie też ją czytam,"Ines, pani mej duszy"
a Ty mpoppins:? proszę zdradź tajemnicę co teraz czytasz???zawsze mnie to intryguje...
Pozdrawiam serdecznie:)
Przeczytałam parę opowiadań Archera, ale nie warto o tym pisać. po pierwsze dlatego, że nie lubię opowiadań, bo są za krótkie, a po drugie nic ciekawego. A teraz to przytargałam z biblioteki krótkie książeczki Amelie Nothbomb ( podobno krótkie acz treściwe) zobaczymy. I jeszcze coś "Złuda" Carmen Laforet. Nigdy o niej nie słyszałam, ale Zafon napisał o nie, ze to jedna z najlepszych powieści hiszpańskich XX wieku ( to z okładki) ZOBACZYMY
niebieska, dzięki za polecenie mojego bloga na "lubimy czytać" Polecam się na przyszłość :))
No ja tak samo mam jeśli chodzi o opowiadania:(zmarnowany czas...
Jeśli chodzi o LC-cała przyjemność po mojej stronie:)ale skąd o tym wiesz?bo chyba nie informowałam Cię.
Szczerze przyznam że miałam obawy bo to może nietakt z mojej strony?
Trafiłam tam przypadkiem, i bardzo się cieszę,że aż tak podoba Ci się mój blog
podoba:)))))
a gdzie jest Twoje konto na LC?
a ja tam nie mam konta :)))
no ja nad tym bardzo ubolewam!!!
zdecyduj się:)będę Twoją znajomą:)
A może zrobimy odwrotnie ;)) i to ja będę Twoją znajomą ????
a to jest różnica?
będziemy znajomymi:))))
No jest, bo dzięki temu poznam Twoje przeczytane książki i Twoje recenzje. Mnie jakoś to nie pociąga, bo musiałabym tam pisać, a ostatnio mam lenia do wszystkiego :))
:(((((
lenia też mam i kosmicznego doła.....
tam nie ma obowiązku pisania,ja też nie piszę,segreguję tylko książki i podglądam inne ciekawe biblioteczki
czyli masz tam konto? dasz namiary?
z największą przyjemnością:)
http://lubimyczytac.pl/profil/3937/niebieska
Zajrzałam, nie... tak naprawdę to wpadłam w Twoją biblioteczkę jak śliwka w kompot. Czy Ty po prostu pożerasz książki? Patrząc na daty przeczytania wypada jedna dziennie. Jak to robisz? Parę tytułów spisałam, bo więcej nie udźwignę z biblioteki ( jeśli w ogóle coś dostanę). Zaglądać będę bardzo często, ale czy sama stworzę swoje konto, jeszcze się zastanowię.Pozdrawiam
ps. szkoda, że nie piszesz na blogu
Hmmm :)chyba oglądałaś czyjąś biblioteczkę:)
Ja książkę dziennie czytałam w młodości! teraz nie czytam więcej niż Ty!max 10 miesięcznie jak się dobrze przyłożę...
Założenie konta nic nie kosztuje;)a ile przyjemności.....
Podoba mi się Córka fortuny. Początkowe rozdziały szły oporniej ,ale od czasu gdy pojawia się chiński lekarz ,słucham naprawdę z zaciekawieniem. Mam problemy z oczami i słucham audioksiążki .Ksawery Jasieński to znakomity lektor.W tej książce także doskonale się sprawdził.
Prześlij komentarz