"Ukradziony sen " jest jej pierwszą powieścią kryminalną, która ukazała ię w Polsce.
Bohaterką jest znana z innych powieści Anastazja Kamieńska analityk milicyjny. Tym razem Nastia musiała zamienić prace przy biurku na poszukiwania mordercy.Zamiast analizować dane i informacje dostarczane przez dochodzniówke, sama dochodziła prawdy. Dlaczego?
Otóż jej przełożony major Pączek nikomu poza nią nie ufa. W szeregach dochodzeniówki jest zdrajca.
Sprawa początkowo wydaje się prosta, wręcz banalna. Zostaje zmordowana atrakcyjna hostessa z pewnej firmy. Dziewczyna lubiła męskie towarzystwo, nie stroniła od kieliszka, potrafiła balować przez kilka dni. W pracy przymykano na to oko, bo potrafiła zjednać sobie kontrahentów.
Zastanawiające jest jednak to, ze Kamieńskiej ktoś bardzo przeszkadza w prowadzeniu śledztwa. Podczas dochodzenia okazuje się, że zamordowana dziewczyna miała od wielu lat koszmary senne, w których pojawiała się zakrwawiona ręka i zielony klucz wiolinowy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, ze zamordowana usłyszała swój sen w radiu. Bała się, że ktoś na nią oddziałuje przez radio.
Major Kamieńska trafia na książkę, której okładka przedstawia dokładnie obraz ze snu zamordowanej. Kamieńska uparcie dąży do prawdy, im bliżej jest rozwiązania tym więcej ludzi ginie. Dlaczego? Kto jest taki wszechwładny i wszechwiedzący ? W tej powieści wszyscy są podejrzani. Dlaczego uprowadzono córkę kolegi milicjanta, któremu Anastazja zawsze ufała? Czy zdrajca jest jeden, czy jest ich wielu?
Trzeba przyznać, że napięcie buduje Marinina wspaniale. Do tego realistyczne opisy Moskwy, sytuacji politycznej, zmian zachodzących w Rosji, powstających grup przestępczości zorganizowanej, czy zwykłych gangów.Po jednej stronie stoją rosnący w siłę i bogactwo przestępcy, a po drugiej są stróże prawa z Pietrowki - zmęczeni, źle opłacani. Nie stać ich na kupno własnego mieszkania, posłania dzieci do dobrej szkoły, czy wynajęcia opiekunki. Sytuacja jest kryminogenna i dlatego Kamieńska od początku do końca z narażeniem własnego życia rozwiązuje zagadkę sama. A kim jest morderca czytelnik dowiaduje się dosłownie w ostatnim zdaniu, tak było i ze mną :))
8 komentarze:
Nie moge doczekac sie spotkania z ta pisarka, juz wkrotce, wszyscy tak chwala jej ksiazki, pora przeczytac!
LOTTA
naprawdę warto przeczytać, bo jest napisana bardzo ładnym językiem, to po pierwsze, a po drugie snuje intrygę w ten sposób, ze ja nigdy do końca nie wiem kto zabił. A w końcu w kryminale o to chodzi.:))
Nareszcie :) bo już zaczynałam się martwić .
Na szczęście za kryminałami nie przepadam ale jak się natknę to oczywiście przeczytam .
Fakt, długo to trwało :)) ale czytam tylko nie piszę. Jakoś nie mogę porządnie zasiąść do komputera. Wszystko przez te święta, koniec roku, rocznice, urodziny i inne imprezy
Taki czas imprezowy nastał :) ja już chcę szarej codzienności !
Bardzo jestem ciekawa co tam sobie czytasz fajnego ?
"Kraina zwana Tutaj"Cecelia Ahern - dziwna książka, autorkę znam z "P.S kocham cię", która bardzo mi się podobała i nawet mogłam przy niej popłakać, co mi się raczej nie zdarza, a na opisanie czeka kryminał Pollakowej "Ekskluzywny macho"
Obydwie książki C.Ahern leżą u mnie w kolejce , kiedyś się za nie wezmę .... A na opisanie kryminału czekam jak zawsze z niecierpliwością tym bardziej że Pollakowej po prostu nie znam .
"Ukradziony sen" jest świetny. I inne kryminały Marininy - dla mnie rewelacja. Naprawdę bardzo lubię jej książki.
Prześlij komentarz